Jak tak dalej pójdzie, to Pinokio zostanie sam. Takie informacje krążą o premierze. Okazuje się, iż ten porzuca swoich kolegów i przyjaciół bez żadnego sentymentu. Liczy się tylko władza. Niedawno dał na pożarcie jednego ze swoich współpracowników, ale jak mówi się w kręgach władzy, nie on jeden padł ofiarą egoizmu.
Co najmniej kilka osób miało się przekonać o tym, iż Pinokio nie dotrzymuje słowa i łamie wszelkie obietnice, choćby dane bliskim kolegom i przyjaciołom. Ze swojego grona wykluczył choćby najwierniejszych. A to w polityce nie jest cechą, za którą ludzi się ceni. Wręcz przeciwnie, brak utrzymywania kontaktów jest cechą zdrajców.
Pinokio jest znienawidzony przez wielu pracowników Kancelarii Premiera. Traktują go jak zło konieczne i modlą się, by ten zimny człowiek zajął się odsiadywaniem swoich wyroków, które go niechybnie czekają…