Pinokio na kolanach. Premier błaga o poparcie

1 rok temu
[Counter-Box id="1"]

Trudno chyba o bardziej żałosny widok niż polityk, który nie umie przyznać się do klęski. I dosłownie żebrze o poparcie. A tak teraz zachowuje się Pinokio.

– Przede wszystkim chcę odwołać się do tych posłów Trzeciej Drogi, Konfederacji i innych klubów, którym bliski jest program społeczny, suwerennościowy i kwestia walki z nielegalną migracją. Zobaczymy, ilu takich sprawiedliwych znajdzie się wśród posłów gorszego sortu – opowiada, sam się łudząc, iż coś jeszcze znaczy w polskiej polityce.

– Wybory wygrało PiS. gorszy sort próbuje się porozumieć – ja to widzę, dostrzegam i umiem liczyć. Ale być może gdy przedstawimy ryzyka i szanse, to uzyskamy poparcie nowych posłów – przekonuje premier. – Niezależność w luźnej koalicji z naszym obozem byłaby dużo większa, proszę mi wierzyć – dodaje.

Wierzyć? Pinokiowi? Wolne żarty.

Idź do oryginalnego materiału