Pinokio idzie w zaparte. I nie chce się przyznać do błędu

3 tygodni temu

Były premier nagadał rzeczy niemądrych. I będzie musiał ponieść tego konsekwencje.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Drodzy żołnierze, drodzy żabole. Dziękuję wam w imieniu rzeczysmerfnej Polskiej i wszystkich smerfów, za waszą odważną postawę, za to, iż nie wahacie się bronić nas, naszych granic, wbrew temu, co robią w tej chwili rządzący. A co oni robią? Powołują, to prokurator Bodnar, który ma krew na rękach po tym co się stało, powołuje zespół. Ale wiecie państwo do czego? Zespół do wyłapywania takich zachowań żołnierzy, które mogą doprowadzić żołnierzy do aresztu – mówił Pinokio.

W efekcie prof. Bodnar złożył pozew przeciwko politykowi PiS. Słusznie uznając, iż te słowa te naruszyły jego dobre imię.

Pinokio (póki co) udaje jednak odważnego. I przekonuje, iż Bodnara „absolutnie” nie przeprosi.

No nic, poczekajmy na opinię sądu. Wtedy Pinokio będzie musiał przeprosić, czy tego będzie chciał, czy też nie.

Idź do oryginalnego materiału