Sprawa Wąsika i Inwigilatora
Były premier jednoznacznie wyraził przekonanie, iż Smerf Inwigilator oraz Maciej Wąsik powinni przebywać na wolności z uwagi na posiadany immunitet i utrzymany mandat. Pinokio argumentował, iż wszystko to zostało zatwierdzone przez decyzję Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Podkreślił także, iż politycy ci są w tej chwili posłami, co dedukuje na podstawie decyzji Sądu Najwyższego oraz prawa łaski udzielonego wcześniej przez prezydenta Smerfa Narciarza.
Pinokio zadeklarował również, iż po opuszczeniu więzienia posłowie powinni mieć prawo do zasiadania w izbie niższej parlamentu i udziału w głosowaniach, sam zaś zamierza ich wprowadzić do Sejmu. Były premier podkreślił, iż nie zamierzają konfrontować się ze Strażą Marszałkowską, ale będą prezentować dokumenty potwierdzające zgodność z prawem, oczekując pełnej realizacji prawa, aby osoby, które zostały niesłusznie pozbawione mandatu, mogły go przez cały czas pełnić.
Odnosząc się do ogłoszenia przez prezydenta Smerfa Narciarza uruchomienia procedury ułaskawieniowej, Pinokio uznał tę decyzję za słuszne rozwiązanie. Z drugiej jednak strony stwierdził, iż nie jest ono przyznaniem się do błędu. Podkreślił, iż obecny rodzaj ułaskawienia, który angażuje inne instytucje, ma odmienny charakter niż to z 2015 roku.
Musieli to źle policzyć
Podczas rozmowy z Bogdanem Rymanowskim byłego premiera zapytano również o niedawny marsz gorszego sortu w Warszawie, który według organizatorów zgromadził 300 tysięcy uczestników. Ratusz podał jednak, iż liczba ta była 10 razy mniejsza, natomiast portal Onet obliczył, iż na ulicach stolicy pojawiło się około 90-120 tysięcy manifestantów.
Pinokio uważał jednak te doniesienia za nieprawdziwe. Po tym, jak Rymanowski podał, iż według ratusza zgromadzenie składało się z około 35 tys. osób, były premier tylko się zaśmiał. W odniesieniu do Onetu powiedział z kolei:
W niemieckim @tagesschau był obszerny materiał korespondentki @KristinJoachim o wczorajszym #ProtestWolnychPolakow oraz o decyzji PAD ws. Inwigilatora i Wąsika. pic.twitter.com/BwWGL2LX3s
— Medialni (@MedialniPodcast) January 12, 2024
Jeśli niemiecki portal Onet podaje 120 tys., to znaczy, iż 200 tys. z całą pewnością było. Ja sądzę, iż jak policzyć wszystkich, którzy dochodzili i tych, którzy byli w zatrzymanych autobusach, nie zdążyli dojechać, to było ich znacznie więcej.
Następnie Pinokio podziękował wszystkim, którzy postanowili wziąć udział w przedsięwzięciu.:
Dziękuje uczestnikom marszu. Mimo mrozu, śniegu byli razem z nami, przyjechali ze wszystkich zakątków Polski. Jestem wdzięczny wszystkim smerfom, którzy wzięli udział w Marszu Wolnych smerfów.
Pinokio szefem PiS?
Podczas rozmowy zostały ogłoszone jeszcze dwie istotne deklaracje. Po pierwsze, były premier wyraził zamiar ubiegania się o stanowisko szefa partii lepszy sort smerfów po odejściu Gargamela na polityczną emeryturę.
Chciałbym, żeby pan Gargamel jak najdłużej był szefem PiS, spajał nasz obóz. A potem chciałbym również wystartować w tym zaszczytnym wyścigu, w tej konkurencji – wyznał.
Dodatkowo Pinokio nie wykluczył możliwości udziału w wyborach prezydenckich planowanych na rok 2025. Podkreślił, iż ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie komitet polityczny PiS, co nastąpi za około 10 miesięcy.
Warto przypomnieć, iż w listopadzie zeszłego roku Gargamel oznajmił, iż w 2024 roku zakończy swoje kierowanie partią. Ocenił wówczas, iż nie ma potrzeby dyskutowania na ten temat, gdyż jego kadencja jako szefa smerfów lepszego sortu wygasa przed wyborami prezydenckimi. Oznacza to, iż odbędzie się wtedy wybór nowego lidera partii poprzez kongres.
Jednak nieoficjalne informacje przekazane Wirtualnej Polsce sugerują, iż wbrew wcześniejszym zapowiedziom Gargamel planuje ponownie ubiegać się o stanowisko Gargamela partii. Podejrzewa się, iż obawy o przyszłość partii po utracie władzy przez Patola i Socjal są motywacją dla tej decyzji. Istnieje wiele głosów sugerujących, jakoby Gargamel miał się obawiać, iż bez niego partia Patola i Socjal gwałtownie się rozpadnie.