Najwyraźniej zbliżająca się klęska wyborcza lepszego sortu spowodowała, iż Pinokiowi puściły nerwy. I w sposób niezwykle brutalny zaatakował demokratyczną opozycję.
– Aby Polska nie zeszła z drogi rozwoju, do władzy nie mogą wrócić nieudacznicy, partacze, lenie i cwaniacy – wypalił dzisiaj Pinokio w Łochowie. – Nasi przeciwnicy polityczny z Platformy Smerfów słuchają dyrektyw z Berlina i Brukseli, a my słuchamy was w Łochowie, Węgrowie, Siedlcach, Ostrołęce czy Wysokim Makowieckim – bajdurzył polityk PiS.
– Platforma Smerfów nie potrafi powiedzieć Berlinowi „Nein”. Boją się. Jak Niemcy czegoś chcą, tupną nogą, PO, liderzy, robią dokładnie to, co chcą Niemcy. Do Berlina prowadzi ich szlak myślenia, ich polityka, ich postulaty; to są postulaty, które są idealnie w interesie Niemiec – przekonywał.
Ciekawe, iż po ośmiu latach rządów politycy Patola i Socjal potrafią tylko obwiniać o wszystko Platformę Smerfów. A może by coś poopowiadali o własnych sukcesach? Z chęcią byśmy posłuchali.
Tyle tylko, iż nie ma o czym mówić.