Pieniądz w równowadze – kreowanie pieniądza w dziejach gospodarki

3 godzin temu

W trzeciej części naszego cyklu o wartości i historii pieniądza przyglądamy się kluczowemu wyzwaniu, jakim jest regulacja podaży pieniądza. Zbyt mało pieniądza prowadzi do ograniczenia liczby transakcji w gospodarce, negatywnie wpływając na jej wzrost. W ekstremalnym przypadku pieniądz przestaje pełnić swoją rolę i zostaje zastępowany przez inny pieniądz. Dowodem na to są pieniądze oblężnicze wprowadzane w miastach odciętych od dopływu nowego pieniądza. Złoto i srebro w Europie niemal podzieliło ten los w średniowieczu, kiedy lokalne zasoby kruszcu były stanowczo za niskie w stosunku do poziomu aktywności gospodarczej, poważnie ograniczając wymianę handlową. Odkrycie nowego świata i jego zasobów kruszcu uratowało system monetarny Europy.

Problem nadmiaru pieniądza

Jednakże zbyt duży dopływ pieniądza prowadzi do spadku jego wartości – w przypadku krańcowym doprowadza do tego, iż staje się bezwartościowy. To dla odmiany obrazy ostatnio widziane w Wenezueli. Jak widać konieczne jest znalezienie pewnego złotego środka: tak by pieniądza nie brakowało, ale by utrzymał swoją wartość.

Ograniczenia tradycyjnego pieniądza

Zarówno w przypadku płacideł jak i tradycyjnego pieniądza symbolicznego kontrola nad podażą pieniądza jest ograniczona – zależy od możliwości fizycznego stworzenia lub zaimportowania obiektów będących pieniądzem. Zwiększony popyt doprowadzał do wzrostu wartości pieniądza i zachęcał do jego wytwarzania. Jednak zwykle podaż miała duże problemy z nadążeniem za popytem.

Historyczne próby regulacji podaży

Istniały różne próby radzenia sobie z tym problemem. Na przykład ‘udawano’, iż kruszcu jest więcej niż w rzeczywistości, pogarszając próbę w monetach – dzięki czemu można było wybić więcej monet. Działo się to albo nieco po kryjomu, albo zupełnie otwartym procederze zwanym renovatio monetae, kiedy władcy wymagali od ludności, by wymieniali swoje stare monety na nowe. Zresztą pierwszy fizyczny złoty polski, zwany „tymfem”, całkiem oficjalnie miał mniej srebra, niż wynikało to z przelicznika. Na monecie zaś stało „cenę daje ocalenie kraju i to lepsze jest od kruszcu” – dobry żart tymfa wart. Oczywiście zwiększenie podaży pieniądza było tu tylko efektem ubocznym machinacji fiskalnych. Reakcja ludzi także była zwykle nieprzychylna, co zaobserwował już Kopernik w swoim słynnym prawie o tym, iż gorszy pieniądz wypiera lepszy.

Pieniądz fiducjarny – nowa era pieniądza

Sytuacja zmieniła się zasadniczo, kiedy pieniądze symboliczne weszły w nową fazę: pieniędzy symbolicznych o nieograniczonej podaży – czyli pieniędzy fiducjarnych. Są to pieniądze, dla których ilość jest drugorzędna w porównaniu do nominału, jaki na nim znajdujemy. Tym samym przypominają one pieniądz reprezentatywny, ale różnią się od niego tym, ze nie posiadają żadnego pokrycia – czyli nie można ich wymienić po sztywnym kursie na określoną rzecz (np. złoto czy srebro). O ile nominał na pieniądzu reprezentatywnym był realnym określeniem, ile pieniądza dostaniemy za dany kwit, to nominał na pieniądzu fiducjarnym jest zupełnie abstrakcyjny. Podobieństwo tych dwóch rodzajów pieniądza jest zresztą nieprzypadkowe –pieniądze fiducjarne często powstawały poprzez zawieszenie (zwykle na początku czasowe, potem permanentne) wymiany pieniądza reprezentatywnego na pieniądz symboliczny. Zazwyczaj, po pierwszym szoku, nie szkodziło to zasadniczo systemowi monetarnemu. Zawieszenie wymienialności dolara na złoto i srebro w 1971 roku nie zachwiało jego pozycją.

Dominacja pieniądza fiducjarnego

Pieniądze fiducjarne stanowią dziś dominującą formę pieniądza. Mogą być kreowane adekwatnie z niczego w dowolnej ilości – można je zatem dostarczać do gospodarki wedle potrzeb. Zaś jego kreacją steruje zwykle państwo. By wymusić monopol swojej waluty, kraje posłużyły się silną podatnością pieniądza na efekty sieciowe – i zaczęły wymagać zapłaty podatków w emitowanej przez siebie walucie. To spowodowało, iż każdy potrzebował jej choć trochę, a skoro i tak był zmuszony nią operować – inne pieniądze zostały automatycznie zepchnięte do defensywy. W wielu miejscach, głównie krajach autorytarnych, alternatywne formy pieniądza zostały prawnie zakazane, by monopol państwowej waluty utrwalić (z różnym skutkiem).

Wyzwania związane z kontrolą podaży

Wprowadzenie państwowego pieniądza fiducjarnego stało się początkiem daleko idącej kontroli państwa nad emisją pieniądza. Nie oznacza to oczywiście, ze wcześniej państwa nie kontrolowały do pewnego stopnia emisji pieniądza i nie czerpały z tego korzyści w postaci chociażby senioratu. Jednak ilością pieniądza rządziła wciąż jego fizyczna forma. Pełna władza nad podażą pieniądza okazała się być niebezpieczna i państwa uczyły się jej obsługi dość długo – czasem z katastrofalnymi skutkami w postaci hiperinflacji. w tej chwili złotą regułą jest rozdzielenie kompetencji związanych z emisją pieniądza oraz polityki fiskalnej, by emisja nie finansowała wydatków rządowych, co zwykle stanowiło praprzyczynę kłopotów. Oczywiście taka izolacja jest często pozorna, są też szkoły myśli ekonomicznej (MMT), które sugerują, iż w finansowaniu budżetu przez dodruk pieniądza nie ma nic złego. Jednak doświadczenie podpowiada, iż składanie tak dużej odpowiedzialności w ręce polityków nie jest najlepszym pomysłem.

Foto:. Daniel Borman, Money, Money, Money – Flickr – borman818, cropped by the RPN team, CC-BY-2.0.

Idź do oryginalnego materiału