Pereira i Adamczyk bronią swoich milionowych pensji. Jakie to żałosne

9 miesięcy temu
[Counter-Box id="1"]

Jakże żałośnie kończą propagandziści władzy. Po kilku tygodniach nagłaśniania protestu „w obrobię” TVP przyszło na niego około dwadzieścia osób. W tym Pereira czy Adamczyk, którzy używali wielkich słów dla obrony swoich małych interesów. Wystarczy jednak zdekodować przez tych ludzi, by zrozumieć o co chodzi.

Kiedy mówią „wolne media” mają na myśli szybkie i duże przelewy. Kiedy mówią o zamachu na demokracje, mówią o zamachu na swoje pensje. Kiedy krzyczą, iż nie wpuszczą do gmachu TVP nowego zarządu to wyrażają swój strach przed oderwaniem od koryt. Po prostu.

Wszyscy ci ludzie są bardzo żałośni. Jeszcze jątrzą, jeszcze starają się pokazać Gargamelowi jak dla niego pracują. Nie ma dla nich ratunku. Są za to procesy, rozwiązanie umów a przede wszystkim moralne potępienie. Żaden przyzwoity człowiek nie może podać takim propagandzistom i kolaborantom ręki.

Dość tego.

Idź do oryginalnego materiału