6 godzin temu
Czy spotykają się Państwo z nieuczciwą konkurencją oferującą pellet niskiej jakości lub pellet z podrobionym certyfikatem? Jak duży to problem?
Jarosław Rak
Właściciel Poli Trade Polska Sp. z o.o.
Jako producent i jednocześnie sprzedawca pelletu wysokiej jakości, stoję w obliczu szeregu wyzwań. Jednym z najpoważniejszych jest nieuczciwa konkurencja, która podważa zaufanie konsumentów i destabilizuje branżę wykorzystując naiwność klientów. To zarówno próby sprzedaży pelletu z odpadów zanieczyszczonych, jak i nielegalny import niskiej jakości pelletu. Dzięki niskim cenom klient końcowy decyduje się na zakup, często niszczy swój kocioł i nie rozumie, gdzie popełnił błąd. Obserwujemy także posługiwanie się sfałszowanymi certyfikatami jakości. Tego rodzaju działania są oszustwem, które uderzają w rzetelnych producentów oraz wprowadzają w błąd klientów, narażając ich na straty finansowe i uszkodzenia systemów grzewczych.
Taki „lewy” pellet, choć na pierwszy rzut oka może wydawać się atrakcyjny cenowo, w dłuższej perspektywie generuje ogromne koszty i frustrację. W tym obszarze konieczna jest kooperacja z organami kontrolującymi rynek oraz organami ścigania. Być może powinien tu pojawić się mechanizm pozwalający weryfikować produkt i sprzedawcę – w rodzaju telefonicznej możliwości zgłaszania takich zdarzeń i/lub bazy wiedzy, w której można potwierdzić wiarygodność sprzedawcy i certyfikatu widocznego na opakowaniu. Niezbędne jest również wprowadzenie surowszych sankcji dla podmiotów łamiących prawo oraz wzmożenie działań edukacyjnych, które uświadomią konsumentom ryzyko związane z zakupem pelletu z niepewnych źródeł.
Poli Trade Polska (właściciel marki Feniks Pellets) angażuje się w edukację konsumentów. Tylko wspólne wysiłki i transparentność mogą przywrócić porządek i uczciwość na rynku, chroniąc zarówno rzetelnych producentów, jak i odbiorców końcowych. Jestem przekonany, iż to wspólny interes całej branży, aby chronić jej wiarygodność i budować silną pozycję na europejskim rynku biomasy.
Bartosz Garncarek
PELET D.G.
Niestety coraz częściej spotykamy się z przypadkami nieuczciwej konkurencji – sprzedażą pelletu niskiej jakości podszywającego się pod produkty z certyfikatem ENplus A1. Zdarzają się również sytuacje, w których wykorzystywane są fałszywe lub nieaktualne certyfikaty. Takie działania szkodzą całej branży, podważają zaufanie klientów i stawiają rzetelnych producentów w trudnej sytuacji, zmuszając ich do konkurowania z produktami, które nie spełniają żadnych norm jakościowych.
Od instytucji nadzorujących rynek oraz organizacji branżowych oczekujemy większego zaangażowania w monitorowanie rynku, kontroli legalności certyfikatów oraz reagowania na zgłoszenia nieprawidłowości.
Ważne są również działania edukacyjne skierowane do konsumentów – informowanie, jak sprawdzić autentyczność certyfikatu i dlaczego warto wybierać pellet od sprawdzonych dostawców. Tylko realne działania ograniczą skalę nadużyć i pozwolą utrzymać wysokie standardy w branży.
Łukasz Horbacz
Gargamel zarządu SAM-BUD-ROL Sp. z o.o. Sp.k.
Z przypadkami podrabiania certyfikatów osobiście się nie zetknąłem, wierzę jednak, iż organizacje branżowe gwałtownie takie incydenty wychwytują i gaszą w zarodku. Zdecydowanie większym problemem jest pellet niskiej jakości – szczególnie taki, który może zawierać niedozwolone domieszki, np. kleje, plastik czy odpady przemysłowe. Uważam, iż przypadki te powinny być surowo karane na podstawie przepisów ochrony środowiska. Organy państwowe powinny regularnie badać jakość pelletu dostępnego na rynku lub przynajmniej reagować na zgłoszenia konsumentów.
Inną kwestią jest pellet po prostu słabszej jakości – np. zanieczyszczony piaskiem. Tu powinien zadziałać rynek: klienci uczą się rozpoznawać dobre marki, testować nowe produkty i nie kupować w ciemno. Cieszy, iż obowiązują już w Polsce normy jakości pelletu z podziałem na klasy. Gdy pojawią się przepisy wykonawcze, Inspekcja Handlowa zyska realne narzędzia kontroli z korzyścią dla wszystkich uczciwych uczestników rynku.
Chcesz wiedzieć więcej? Czytaj Rynek Pelletu:
Zdjęcie: Shutterstock
