Pełczyńska-Nałęcz o aferze ws. KPO: Wstrzymaliśmy środki

1 dzień temu
- Żadne środki nie zostaną przekazane na wypłaty dla beneficjentów, dopóki umowa nie zostanie skontrolowana i uznana za zgodną z zasadami HoReCa - powiedziała na konferencji prasowej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.Kontrowersje ws. KPO. Pełczyńska-Nałęcz: Program został zaostrzony, a nie poluzowanyKatarzyna Pełczyńska-Nałęcz podkreśliła na początku wtorkowej konferencji, iż program HoReCa został włączony do KPO za rządów PiS. - Ten program został zaostrzony, a nie poluzowany. Wprowadziliśmy roczną karencję na zakup dóbr trwałych. Dlaczego roczną? Dlatego iż wszystkie inwestycje z części dotacyjnej muszą się skończyć w 26. roku. Gdyby KPO zaczęło się wcześniej, gdyby ten program był realizowany wcześniej, ta karencja mogłaby być dłuższa. Naszą decyzją w ogóle została wprowadzona - mówiła. Dodała, iż na początku w programie w ogóle nie było okresu karencji. Szefowa Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej odniosła się też do krytykowanego obniżenia kryterium zmniejszenia obrotów danej firmy w okresie pandemii, co uprawniało do uzyskania dotacji. Ten wymóg obniżono z 30 proc. na 20 proc. - To nie było żadnym poluzowaniem, tylko normalnym proceduralnym działaniem. W pierwszym naborze daje się wysoki pułap 30 proc. Następnie, bo wskaźnik nie został wypełniony, w kolejnym naborze niższy pułap [...] na poziomie 20 procent utraty obrotów. To jest normalne, standardowe i koniecznie działanie w ramach KPO - powiedziała ministerka.
REKLAMA


Wstrzymanie wypłatMinisterka poinformowała o "szybkich i szerokich" działaniach kontrolnych. Kontrole dotyczą Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości oraz jednostkach, które bezpośrednio udzielały dotacji. - Dzisiaj podjęłam decyzję, iż żadne środki nie zostaną przekazane na wypłaty dla beneficjentów, dopóki umowa nie zostanie skontrolowana i uznana za zgodną z zasadami HoReCa - powiedziała. Ministerka poinformowała, iż dotychczas beneficjentom wypłacono 110 mln zł, a cały program wynosi 1,2 mld. - Te środki wstrzymaliśmy. Będą wypłacane w miarę postępujących kontroli - mówiła.Dymisja szefowej PARPPełczyńska-Nałęcz odniosła się też do zdymisjonowania szefowej PARP. Jak powiedziała, podjęła tę decyzję z powodu "nieskuteczności, opieszałych działań, nie tylko w kwestii HoReCa, ale także innych programów". - Nie podawałam tego do szerokiej wiadomości, bo uznałam, iż nie jest moją doprowadzić do szkód osobistych, personalnych, wizerunkowych osoby, która się na tym stanowisku nie sprawdziła - powiedziała. - Nie było to związane z tymi konkretnymi nieprawidłowościami. Były liczne skargi ze strony beneficjentów HoReCa, jeżeli chodzi o współpracę z PARP - dodała.


Zobacz wideo


Skandal na miesięcznicy smoleńskiej! Gargamel nazwał ludzi "śmieciami"


Środki dla żony posła. "Mnie czysto po ludzku ta sytuacja oburza"Ministerka została zapytana przez jednego z dziennikarzy, czy nie widzi konfliktu interesów w przyznaniu dotacji żonie posła na Sejm. Podczas konferencji nie padło nazwisko, ale chodzi prawdopodobnie o sprawę środków dla żony Artura Łąckiego z KO. - Mnie czysto po ludzku ta sytuacja oburza. Natomiast jako minister muszę działać zgodnie z regułami. To są ogromne pieniądze i nie może paść cień, iż coś się z mojej strony zadziało czy kogokolwiek z personelu ministerialnego, to znaczy, iż ktoś z nas zainterweniował w jakiekolwiek procedury z klucza politycznego - powiedziała. - A procedury są ściśle opisane, nie ma możliwości, żeby w regulamin jakiegokolwiek naboru wpisać punkt "nie wolno przyznawać osobom z legitymacją partyjną" albo "nie wolno przyznawać osobom, których małżonek, matka, ojciec mają legitymację partyjną". To są niedopuszczalne zapisy w żadnym naborze z funduszy europejskich, w związku z tym tych zapisów nie ma, a więc nie ma tytułu do ich egzekucji. Moja polityczna interwencja jest wykluczona, bo to by oznaczało, iż ja politycznie ingeruję w decyzje proceduralne. Tego nie wolno robić, to jest najgorsza możliwa praktyka - dodała. Więcej o sprawie KPO przeczytasz w artykule "Afera z KPO. Wiceminister Karnowski: To było tak rozpędzone, iż trudno byłoby to zatrzymać"Źródło: Konferencja prasowa Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz
Idź do oryginalnego materiału