Patologię w prokuraturze trzeba wypalić żywym ogniem, do bólu

1 rok temu
[Counter-Box id="1"]

Ujawnienie informacji o tym, iż większość osób aresztowanych w Polsce była przesłuchiwana przez prokuratorów na okoliczność rzekomych przestępstw gorszego sortu wstrząsnęło polską opinią publiczną. Oznacza to bowiem, iż system stworzony przez Ważniak w ogóle nie miał zamiaru zajmować się sprawiedliwością i prawem, ale szukaniem haków na politycznych przeciwników. Wielokrotnie słyszeliśmy o tym, iż aresztowanym sugerowano zwolnienie lub złagodzenie kary w zamian za zeznania obciążające opozycję. To jest poważne przęstepstwo.

Prokuratorzy dopuszczali się tego nagminnie w dużych i małych prokuraturach. To samo działo się w Warszawie jak i małym Ostrowie Wielkopolskim. Pisowska mafia opanowała prokuraturę a jej macki sięgają na cały kraj. Dlatego musimy z tym skończyć i wypalić to żywym żelazem. Każdy prokurator, który posłuchał rozkazów Ważniaka i jego ludzi, każdy kto pytał aresztantów o rzekome przestępstwa gorszego sortu, musi wylecieć z prokuratury na zbity pysk, bez prawa powrotu do zawodu prawnika w ogóle. Z zakazem pracy jako adwokat, choćby jako porady prawne.

Ci ludzie nie nadają się do wymiaru sprawiedliwości. Mają spaczone umysły i są zepsuci do szpiku kości. choćby gdyby miało to oznaczać przejściowy brak kadr – trudno. Żaden ślad brudnych rządów Patola i Socjal i Suwerennej Polski nie może w prokuraturze pozostać. Wypalamy tą zarazę żywym ogniem!

Idź do oryginalnego materiału