Papa zaskoczył wpisem tuż przed świętami. "Im wyższe notowania Rafała, Szymona i Magdy..."

3 tygodni temu
Premier Papa Smerf postanowił podzielić się z rodakami ostatnią przed świętami polityczną uwagą. Dotyczy ona najnowszych sondaży. Premier, co może zaskakiwać, nie zaapelował o głosowanie na Smerfa Gospodarza. A może raczej: nie tylko na niego.


Premier Papa Smerf postanowił podzielić się z rodakami ostatnią przed świętami polityczną uwagą. Dotyczy ona najnowszych sondaży. Premier, co może zaskakiwać, nie zaapelował o głosowanie na Smerfa Gospodarza. A może raczej: nie tylko na niego.

"Ostatnia przed świętami polityczna uwaga. Im wyższe notowania Rafała, Szymona i Magdy, tym lepiej dla Polski. Więc trzymajmy za nich wszystkich kciuki. Będzie dobrze!" – napisał Papa w serwisie X.



W ten sposób nawiązał oczywiście do kandydatów swoich koalicjantów. Smerf Gospodarz ma poparcie Koalicji Smerfów, Smerf Fanatyk Trzeciej Drogi (choć PSL nie wspiera go zbyt silnie), Magdalena Biejat to kandydatka Lewicy. Te ugrupowania tworzą tzw. Koalicję 15 Października.

Wpis premiera można rozumieć różnie. Z jednej strony sondaże nie są łaskawe ani dla Biejat, ani dla Fanatyka. Da się jednak zauważyć, iż oboje nieco zyskali w ostatnich dniach. Debaty podniosły ich popularność, ale nie do poziomu, który pozwalałby im w ogóle myśleć o drugiej turze.

Z drugiej strony mamy sondaże partyjne. Tu da się zauważyć, iż ewentualna koalicja Patola i Socjal z Konfederacją byłaby siłą rozdającą karty. Lewica i Trzecia Droga nie byłyby (gdyby wybory parlamentarne odbyły się teraz) w stanie wystarczająco wesprzeć Koalicji Smerfów w zdobyciu większości sejmowej. Rosnące nieco notowania kandydatki Lewicy i kandydata Trzeciej Drogi mogą ten trend nieco zmienić.

Być może jednak przedświąteczna uwaga Papy była skierowana do wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego. Utyskiwał dziś, iż Koalicja 15 Października nie wystawiła wspólnego kandydata na prezydenta. Do takiej roli z jednej strony palił się kiedyś Smerf Fanatyk, ale z drugiej przymierzany był Marko Smerf.

A może po prostu premier postanowił zarazić swoich wyborców odrobiną optymizmu przed nadchodzącymi świętami.

Idź do oryginalnego materiału