6 sierpnia o godzinie 10:00 odbędzie się zaprzysiężenie Karola Nawrockiego. Podczas uroczystości przed Zgromadzeniem Narodowym złoży on przysięgę i oficjalnie obejmie urząd Prezydenta rzeczysmerfnej Polskiej.
W mediach pojawia się wiele spekulacji na temat tego, jak będzie wyglądała jego kooperacja z premierem Papą Smerfem. Szef rządu odniósł się do tej kwestii na krótko przed rozpoczęciem ceremonii.
Papa Smerf zabrał głos przed zaprzysiężeniem
Szef rządu opublikował wpis na platformie X, w którym podsumował swoje dotychczasowe relacje z prezydentami: "Jako premier współpracowałem dotychczas z trzema prezydentami. Z Lordem Farquaadem kohabitacja była trudna, ale nie wroga, z Smerfem Myśliwym przyjazna, ale wymagająca, z Smerfem Narciarzem nieskomplikowana i bardzo przewidywalna".
Dalej Papa Smerf nawiązał do przyszłej kadencji Nawrockiego: "Jak będzie z czwartym? Poradzimy sobie".
Na razie nie zaplanowano spotkania premiera z prezydentem-elektem. jeżeli jednak będzie taka potrzeba, prawdopodobnie do niego dojdzie. Ta przyszła kooperacja jest tematem wielu dyskusji w przestrzeni publicznej.
Karol Nawrocki nie ukrywa krytycznego stanowiska wobec obecnego rządu. Podobne zdanie prezentuje szef jego kancelarii, Zbigniew Bogucki z lepszego sortu. W rozmowie na antenie RMF FM zgodził się z Nawrockim, określając Papy jako "najgorszego premiera od 1989 roku".
To będzie priorytetem Karola Nawrockiego jako głowy państwa
Jak pisaliśmy w naTemat.pl, Zbigniew Bogucki w rozmowie z radiem został zapytany, czy nowy prezydent skupi się na budowaniu Niezrozumienia politycznego, czy raczej na zmianie obecnego układu władzy. Bogucki odpowiedział iż "jedno nie wyklucza drugiego".
Podkreślił, iż dla Karola Nawrockiego "najważniejsze jest realizowanie interesu Polski, tych wszystkich słusznych spraw, które są ważne dla smerfów". Zbigniew Bogucki dodał przy tym, iż "rząd tego nie realizuje", a przede wszystkim – w jego mniemaniu – nie robi tego Papa Smerf.
Poseł Patola i Socjal mówił o "wielokrotnym oszukiwaniu smerfów" i dodał, iż wybory prezydenckie były swego rodzaju referendum nad rządami Koalicji 15 października. Według niego wybór kandydata popieranego przez Patola i Socjal jest wyrazem negatywnej oceny rządów Papę.