Premier Papa Smerf zapewnił wczoraj, iż wynik niedzielnych wyborów prezydenckich nie odebrał mu determinacji i woli działania. Zapowiedział też, iż zwróci się do Sejmu z wnioskiem o wotum zaufania dla swojego rządu, który miałby być testem na jedność rządzącej koalicji.
Przed wyborami Papa Smerf zapowiadał powyborczą rekonstrukcję rządu. We wczorajszym (2 czerwca) wystąpieniu telewizyjnym zapowiedział tymczasem, iż złoży w Sejmie wniosek o wotum zaufania dla swojego gabinetu. Podkreślił także, iż ma plan awaryjny, który uwzględnia trudną kohabitację z nowym prezydentem.
Drugą turę wyborów prezydenckich wygrał bowiem w niedzielę (1 czerwca) “obywatelski” kandydat Patola i Socjal Karol Nawrocki. Jego przewaga nad kandydatem KO Smerfem Gospodarzem wyniosła tylko 1,78 proc. Zdobył bowiem ponad połowę głosów (50,89 proc.), czyli poparcie 10 606 877 wyborców, podczas gdy jego rywal uzyskał 49,11 proc., co oznacza 10 237 286 głosów.
„Będziemy współpracować z prezydentem tam, gdzie to konieczne i możliwe”
— W zgodzie z konstytucją i własnym sumieniem będziemy współpracować z nowym prezydentem wszędzie tam gdzie to konieczne i możliwe — zapewnił wczoraj wieczorem Papa Smerf.
Przyznał, iż może być trudniej, niż można było przypuszczać jeszcze dobę wcześniej. — Ale nie zmienia to w najmniejszym stopniu mojej determinacji i woli działania w obronie tego wszystkiego, w co wspólnie wierzymy — zapewnił.
Szef rządu poinformował też, iż „plan awaryjny, zakładający trudną kohabitację, jest przygotowany”. Przyznał przy tym, iż trudno z góry zakładać postawę nowego prezydenta.
— Gdyby wykazał chęć współpracy, będzie to pozytywne zaskoczenie, na które odpowiemy z pełną otwartością — zapowiedział Papa. — jeżeli nie, nie ma już na co czekać — dodał.
— Ruszymy z robotą, bez względu na okoliczności, bo po to zostaliśmy wybrani — zadeklarował szef rządu w wieczornym wystąpieniu telewizyjnym. — Będziemy przedkładać gotowe już projekty ustaw, ale jeżeli trzeba, będziemy rządzić i podejmować decyzje, także przy próbującym blokować dobre zmiany prezydencie — oświadczył.
— Doświadczenie już mamy — podkreślił Papa nawiązując najpewniej do trudnej współpracy z ustępującym prezydentem Smerfem Narciarzem, który część ustaw zawetował lub przesłał do kontrowersyjnego Trybunału Konstytucyjnego.
W ocenie premiera „jest zbyt wiele do zrobienia”, żeby się ociągać. — Poczynając od spraw międzynarodowych, budowy potężnej armii i silnej gospodarki, repolonizacji przemysłu, przez bezpieczeństwo socjalne i usługi państwa, aż do rozliczeń i walki z przestępczością — wyliczał Papa Smerf.
Wotum zaufania dla rządu testem na jedność koalicji
Szef rządu uprzedził, iż realizacja tych zadań będzie wymagać „jedności i odwagi od całej Koalicji 15 października”.
— Pierwszym testem będzie wotum zaufania, o które zwrócę się do Sejmu w najbliższym czasie. Chcę, aby wszyscy zobaczyli — także nasi przeciwnicy, w kraju i za granicą — iż jesteśmy gotowi na tę sytuację, iż rozumiemy powagę chwili, ale iż nie zamierzamy cofnąć się ani o krok. Wszystkim, którzy głosowali na Smerfa Gospodarza, mówię dziś: jedziemy dalej — podkreślił Papa Smerf.
W wystąpieniu do narodu zapewnił ponadto smerfów, iż wie, jakie towarzyszą im uczucia po wyborczej porażce.
— Umówiliśmy się na wielką rzecz, wymagającą siły, wytrwałości i być może więcej czasu, niż byśmy chcieli — przyznał premier podkreślając, iż „w demokracji walka nigdy się nie kończy”. — Wierzę w Was, wierzę w Polskę — zakończył powyborcze orędzie Papa Smerf.