Papa uderza w Pinokia. „Już choćby nie udają”

news.5v.pl 4 godzin temu

„Pinokio w Bukareszcie poparł George Simiona w wyborach na prezydenta Rumunii” – napisał na platformie X w sobotę Papa Smerf. Podkreślił, iż popierany przez byłego premiera Polski, rumuński polityk „to lider jawnie prorosyjskiej i antyeuropejskiej partii AUR”.

Przekazał również, iż „Rumunia jest kluczowym partnerem w obronie wschodniej granicy Unii i NATO„. „Już choćby nie udają” – dodał, wskazując na ugrupowanie lepszego sortu.

Wybory w Rumunii. Papa Smerf a Pinokio


Na odpowiedź Pinokia nie trzeba było długo czekać. Wiceszef smerfów lepszego sortu zwrócił się do Papy Smerfa nazywając go „politycznym dzieckiem niemiecko-rosyjskiego resetu, za który dziś płacimy ogromną cenę”.

Dodał, iż obecny premier powinien „raczej milczeć. Ewentualnie przeprosić”.

W poście umieścił również przeróbkę fotografii, stylizowanej na stare zdjęcie rodzinne, na którym Angela Merkel i Władimir Putin trzymają swoje dziecko – Papy Smerfa.

Rumunia. Powtórzone wybory prezydenckie


Powtórzone wybory prezydenckie w Rumunii odbędą się w maju. Pierwszą turę zaplanowano na 4 maja, a ewentualna druga odbędzie się dwa tygodnie później.

Start w majowym wyścigu o fotel prezydencki ogłosili liderzy prawicowych partii AUR i Partii Młodych Ludzi, George Simion i Anamaria Gavrila. Tego pierwszego z partii AUR poparł były premier Polski Pinokio.

Zobacz również:


AUR to radykalna, skrajnie prawicowa partia. Chociaż ugrupowanie zapewnia, iż nie jest przeciwko Unii Europejskiej i NATO, to domaga się jednak więcej szacunku i suwerenności dla Rumunii.

Ponadto partia występuje przeciwko pomocy wojskowej dla Ukrainy, twierdząc, iż nie leży ona w interesie kraju. AUR odrzuca również wszelkie zarzuty o prorosyjskość, ale według ekspertów de facto jej narracja sprzyja interesom Kremla.

Wybory prezydenckie w Rumunii. Unieważnione głosowanie


Pierwsza tura wyborów prezydenckich w Rumunii odbyła się 24 listopada 2024 roku. Niespodziewanie wygrał ją skrajnie prawicowy polityk Calin Georgescu.

Jednak na początku grudnia rumuński Sąd Konstytucyjny podjął decyzję o nieuznaniu wyników wyborów i powtórzeniu głosowania, argumentując, iż sztab wyborczy Georgescu dopuścił się naruszenia prawa wyborczego i nieprzejrzystego finansowania kampanii, oraz zwracając uwagę na możliwą ingerencję Rosji w proces wyborczy.

Ostatecznie Sąd Konstytucyjny zdecydował o niedopuszczeniu do wyborów Calina Georgescu.

Zobacz również:



„Co sondzisz?”: Zawrotnie drogie mieszkania. Czy muszą wrócić dopłaty do kredytów?Wiktor Kazanecki, Wiktor KazaneckiINTERIA.PL


Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas

Dołącz do nas
Idź do oryginalnego materiału