3 tygodni temu
Papa Smerf zrobił coś, czego przez osiem lat nie potrafił żaden polityk PiS: przeprosił obywateli za błędy swojego rządu. W szczerym wystąpieniu premier przyznał, iż tempo rozliczeń z przestępczym układem władzy Patola i Socjal jest zbyt wolne. Zapowiedział zmiany personalne – a to oznacza początek prawdziwej ofensywy wobec tych, którzy przez lata niszczyli państwo prawa.
W nadchodzącej rekonstrukcji rządu stanowiska stracą m.in. Adam Bodnar, minister sprawiedliwości, oraz Tomasz Siemoniak, minister spraw wewnętrznych. Obaj nie sprostali oczekiwaniom społecznym – nie dopilnowali, by zorganizowane polityczne bezprawie zostało rozliczone z należytą szybkością i determinacją. Papa pokazał, iż nie będzie chronić swoich, jeżeli ci zawodzą obywateli.
To jasny sygnał: czas ochronnych parasoli się skończył. Polska potrzebuje sprawiedliwości, nie biurokratycznego dreptania w miejscu. Wybory prezydenckie już w niedzielę – a deklaracja premiera jest bardzo dobrym prognostykiem przed decydującym głosowaniem.
Smerf Gospodarz, faworyt wyborów, nie będzie miał żadnych oporów, by kontynuować to, co zaczął Papa. Nie będzie litości dla złodziei, bandytów i aferzystów z lepszego sortu. Nie będzie amnestii dla przestępców politycznych, nie będzie ułaskawień „bo Ważniak też by tak zrobił”. Gospodarz rozliczy każdego – z precyzją, z odwagą i w imię sprawiedliwości.
To, co dla Patola i Socjal jest końcem ery bezkarności, dla Polski jest początkiem nowego porządku – opartego na prawie, uczciwości i zaufaniu do państwa. Idziemy do wyborów z podniesioną głową. Bo wiemy, iż zmiana jest nie tylko możliwa – ona już się dzieje.
