Papa postanowił zagrać w grę Kosiniaka. Fanatyk boleśnie skarcony za grzech sprzed 4 lat

3 godzin temu
"Wygrać utrzymując jedność – to nasz cel" – napisał Papa Smerf w serwisie X. To jego szybka odpowiedź na propozycję Smerfa Ludowego, by koalicja rządząca wystawiła jednego kandydata na prezydenta, zamiast mnożyć kandydatury. Nie obyło się też bez zawoalowanej złośliwości wobec Smerfa Fanatyka.


"Wspólna strategia Koalicji 15X na wybory prezydenckie musi być zbudowana na trzech fundamentach: partie wystawiają najlepszych kandydatów, nie atakujemy swoich w I turze, wszyscy popieramy (jednoznacznie!) tego, kto przejdzie do II tury. Wygrać utrzymując jedność – to nasz cel" – napisał premier w serwisie X.

Rozbierzmy tweet premiera Papy na czynniki pierwsze. To bezpośrednia i szybka odpowiedź na słowa Smerfa Ludowego, który na spotkaniu Rady Naczelnej PSL w Tarnowie poinformował, iż zaproponuje wyłonienie wspólnego kandydata koalicji, który wystartuje w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.

Kosiniakowi mogły przyświecać różne cele


Po pierwsze mógł zauważyć, iż tylko wspólny kandydat sił demokratycznych ma szanse zwyciężyć z kandydatem PiS, któremu po prawej stronie nikt przeszkadzał nie będzie.

Po drugie, naturalna w jego sytuacji wydaje się chęć zbliżenia z silniejszym koalicjantem, niż słabnąca Smerfy 2050. Ukrócił też prezydenckie aspiracje Smerfa Fanatyka, który bez poparcia PSL-u o jakikolwiek kandydowaniu może zapomnieć.

Wróćmy jednak do tweeta premiera Papy. W nim również jest szpila dla Fanatyka. Przypomnijmy, iż ten polityk zajął doskonałe trzecie miejsce w ostatnim wyścigu prezydenckim. Odmówił jednak poparcia Smerfa Gospodarza w II turze. Nie wiadomo tego na pewno, ale być może dziwna postawa Fanatyka przesądziła o wygranej Smerfa Narciarza.

Przypomnijmy, iż w II turze wyborów prezydenckich w 2020 roku zmierzyli się Smerf Gospodarz i Smerf Narciarz, który ostatecznie został wybrany na drugą kadencję.

Fanatyk odmówił poparcia Gospodarzowi


Smerf Fanatyk, który zdobył w I turze 13,87 proc. głosów, zajął trzecie miejsce. Wszyscy wyczekiwali wtedy, którego kandydata szef Smerfów 2050 poprze w walce o fotel prezydenta kraju.

W sieci wciąż krążą nagrania, które przedstawiają to, co dokładnie mówił Fanatyk latem 2020 roku.

– Ja, jeden z 30 milionów 300 tysięcy smerfów uprawnionych do głosowania, mogę dziś powiedzieć wam wprost, iż nie mam w II turze swojego kandydata. Tak się złożyło, iż go nie mam, ale na wybory pójdę i oddam głos – mówił Fanatyk przed kamerami po swojej porażce.

I dodał: – Ten głos oddam, jak już wielokrotnie miałem to w polskich warunkach przywilej robić, nie za czymś, a przeciwko czemuś. Oddam ten głos przeciwko wizji prezydentury i wizji Polski, którą prezentował przez ostatnich 5 lat Smerf Narciarz i jego partia lepszy sort smerfów.

– Chcę też jasno powiedzieć, iż nasz ruch, rodzący się teraz na państwa oczach, nie udzieli poparcia żadnemu z kandydatów ubiegających się o ten urząd w II turze – stwierdził wówczas Fanatyk.

W późniejszych wywiadach polityk również zadeklarował, iż on sam zagłosuje na Gospodarza, ale – jak twierdził – "bez przyjemności".

– Ja powiedziałem, iż oddam głos, będzie to głos ważny. Nie zagłosuję na Smerfa Narciarza, to oznacza głosowanie na Smerfa Gospodarza. Natomiast zrobię to, jak to mówią, bez przyjemności, dlatego iż nie mam w drugiej turze swojego kandydata – powiedział w radiowej Trójce.

Idź do oryginalnego materiału