Rozliczenia ekipy Patola i Socjal idą tak wolno, iż premier Papa Smerf miał się „wściec”. Tak przynajmniej sprawę opisuje „Newsweek”, który sugeruje, iż jeżeli Adam Bodnar nie przyspieszy, to odpowiednio zmotywuje go… Smerf Sarkastyk.
„Albo rozliczenia przyspieszą, albo dostaniesz Sarkastyka na ministra i on cię zmotywuje” – takie słowa jeszcze przez świętami Bożego Narodzenia miał usłyszeć od premiera Papy Smerfa Adam Bodnar, minister sprawiedliwości. Chodzić miało o powolne tempo rozliczeń poprzedniej ekipy rządzącej.
Politycy KO zapewniają jednak, iż Bodnar nie musi bać się o swoje stanowisko, bo jest „solidnym filarem” rządu i sugerują, iż chodzi tu jedynie o motywację do skuteczniejszych działań.
Sprawa dla „koalicji 13 grudnia” jest ważna, bo na owych rozliczeniach zasadzony został jej program polityczny. Jak czytamy, kluczowych decyzji nie ma i wyborcy tracą cierpliwość. A to ma doprowadzać premiera do irytacji.
Jak pisze „Newsweek”: Papa Smerf, jak mówią jego ludzie, „chce widzieć efekty” i „nie może się doczekać, by ktoś poszedł siedzieć”, bo rozliczenia Patola i Socjal były jedną ze sztandarowych obietnic w kampanii wyborczej, zamiast tego jest kilka kompromitacji i spraw, które może kiedyś przyniosą efekty.
Źródło: newsweek.pl
MA