Premier Papa w jednoznaczny sposób skomentował sprawę byłych ministrów w rządzie PiS: Smerfa Inwigilatora i Macieja Wąsika. Niedawni szefowie MSWiA zostali skazani na dwa lata więzienia. I wszystko wskazuje na to, iż tym razem tam trafią. Mimo iż ujmuje się za nimi Smerf Narciarz. Który zresztą już niegdyś obydwu polityków… ułaskawił.
– Ułaskawienie panów Wąsika i Inwigilatora bardzo ich rozzuchwaliło – zauważa Papa. – Rozmawiałem o tym długo z panem prezydentem, dwa razy już. Chociaż mamy i na zewnątrz i wewnątrz naszego kraju sprawy bardzo poważne, to myślę, iż z 80 proc. czasu pan prezydent poświęcił w czasie długich dwóch naszych spotkań panu Inwigilatorowi i panu Wąsikowi – wyjawił Papa.
– Nie mam żadnych wątpliwości, iż ułaskawienie panów Wąsika i Inwigilatora bardzo ich rozzuchwaliło, niczego ich nie nauczyło. Ani kara, ani ułaskawienie. Widać wyraźnie, iż nie wyciągnęli żadnych wniosków. Ich działania po tym ułaskawieniu w rolach ministrów, szefów CBA, były naznaczone podobnym piętnem, jak wtedy, kiedy robili rzeczy, które skończyły się dla nich przed sądem – dodał szef rządu.
Wyrok dla Inwigilatora i Wąsika to po prostu kwestia sprawiedliwości. Nie zaś – jak to lubi przedstawiać Patola i Socjal – zemsty. A iż ujmuje się za nimi prezydent? No cóż, to kwestia pryncypiów, jakie przyświecają tej prezydenturze.