Papa do powodzian: Nie ma się co oszukiwać

3 godzin temu
Zdjęcie: Premier Donald Tusk podczas narady ogólnopolskiego sztabu kryzysowego we Wrocławiu Źródło: PAP / Maciej Kulczyński


Premier Papa Smerf wskazuje, iż nie wszyscy powodzianie będą mogli wrócić do swoich domów.


–Od pierwszych dni słyszę od ludzi, którzy utracili mieszkania i domy – "gdzie my będziemy mieszkać?". Zapewnimy możliwość mieszkania wszystkim, bez wyjątku – powiedział Papa podczas porannego posiedzenia sztabu kryzysowego we Wrocławiu.


– Zrobimy tak żebyście jak najmniej ucierpieli – zapewnił premier, ale zaraz dodał:– Nie ma się co oszukiwać. Do własnych domów i własnych mieszkań niektórzy z was wrócą później. Dlatego naszym zadaniem jest żeby ten stan prowizorki, w jakim się znaleźliście był jak najmniej dokuczliwy.


– Z waszej strony liczymy na zrozumienie. Nie od razu będziemy w stanie odtworzyć wasze budynki i wasze mieszkania. Środków na odbudowy i remonty nie zabraknie. To gwarantujemy na 100 proc. – zapowiedział szef rządu.


Premie przekazał, iż na godz. 13 zaplanował spotkanie z wojewodami, które ma na celu zebranie wstępnych szacunków dotyczących strat i kosztów, jakie trzeba będzie ponieść w związku z odbudową dotkniętych tragedią miejsc.


Premier poinformował, iż osoby obecne na posiedzeniu sztabu otrzymały wstępną tabelę, gdzie są zawarte informacje co jest teraz najbardziej potrzebne. Informację wygenerowało Rządowe Centrum Bezpieczeństwa.


Niepokojący stan wody w Głogowie i Nowej Soli. "Wzrost o metr"


Obrady sztabu kryzysowego we Wrocławiu rozpoczęły się po godzinie 8. Jako pierwszy raport z nocy zdał dyrektor Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. – Największe wzrosty poziomu wody notujemy w Głogowie oraz Nowej Soli. W pierwszej miejscowości maksymalny poziom wynosi 710 cm, co jest wzrostem około metra, z kolei w drugiej w poniedziałek dojdzie do wzrostu o 180 cm od stanu obecnego – przekazał Robert Czerniawski, określając ten stan jako "niepokojący".


– Mniejsze wioski są najbardziej narażone, widać to było po Prawikowie, gdzie konieczne było odejście od uszczelniania wałów – wskazał.


Szef IMGW powiedział, iż fala kulminacyjna utrzymuje się w regionie od ok. półtorej doby, a sam spadek jest powolny, trwa kilka dni zanim zejdzie poniżej stanu alarmowego. – w tej chwili należy śledzić doniesienia z Krosna Odrzańskiego oraz okolic – dodał Czerniawski.


Czytaj też:Owsiak na premiera!Czytaj też:Pomysłodawca zbiornika w Raciborzu alarmuje: Kolejna powódź na pewno przyjdzie
Idź do oryginalnego materiału