Pablo Morales o kandydatach Patola i Socjal na prezydenta. Marnie to widzę

6 miesięcy temu

Znany internauta, Pablo Morales, przyjrzał się kandydatom z lepszego sortu na prezydenta:

1. Pinokio. Dla wyborców Patola i Socjal to wciąż postać arcyważna. Pomnikowa. Ufa mu aż 83 pośród nich. I wyprzedza tu … Gargamela. Co w sumie jest najpoważniejszym powodem do usunięcia go z prezydenckiego wyścigu. Przez swoje 75 lat ziemskiego bytu Pan Jarosław opanował bowiem doskonalę sztukę kasowania konkurentów. A Pinokio w sojuszu z Narciarzem może pozbawić go jedynej rodziny jaką ma, czyli… partii. Być może były premier nie da się wypchnąć i uprzedzając fakty nominuje się sam. Z prezydentem za plecami i kilkorgiem głośnych nazwisk. Być może pójdzie „vabank”… Kto wie, bo nie sądzę, by miał choćby 1% szans na to aby zostać kandydatem PiS. Gargamel chce utrzymać władzę w partii. Kraj mniej go obchodzi. Bez partii po prostu go nie ma…



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


2. Tobiasz Bocheński. Idealny kandydat Kaczyńskego. Bez wodza nie istnieje. Wszystko mu zawdzięcza. Jest ultrakatolicki z silnym związkiem z Ordo Iuris, zatem niewybieralny dla kogokolwiek spoza kręgu betonu PiS, może częściowo Konfy i Pani Matysiak. Przy tym w polityce znaczy mniej, niż Narciarz 2015. Kandydat sterowalny, zależny, cudowny. Bez szans na prezydenturę. Ale z ogromnymi szansami na obronę status quo w PiS.

3. Karol Nawrocki. Konserwatywny historyk o zerowej rozpoznawalności. Można by postawić tezę, iż to kandydat jeszcze lepszy od Bocheńskiego, ponieważ jest tym, co Gargamelu lubi najbardziej, czyli… absolutnie nikim. jeżeli wyjdziemy na ulicę i zapytamy ludzi o Gargamela IPN odpowiedzią będzie „niemy krzyk” lub jak kto woli „głucha cisza”. Oczywiście, z każdego można zrobić kandydata, ale tu szanse są raczej mizerne, bo Pan Karol ma w sobie tyle charyzmy co ciągnik rolniczy na ugorze. A to jednak jest choć trochę potrzebne, by nie było kompromitacji. Kontrkandydatem ze strony PO (kim by on nie był) nie będzie bowiem ciamciramcia Myśliwy ze swoim sztabem w sweterkach pamiętających podziemną Solidarność.

4. Lucjusz Nadbereżny. Najpierw sarkazm: musiałem przekopiować jego nazwisko, bo trudno je spamiętać… I to jest chyba główna wada tego kandydata. Wbrew pozorom, spełnia on większość kryteriów, które są Patola i Socjal dziś potrzebne. Odnosi osobiste, polityczne sukcesy. Jest jednym z nielicznych prezydentów miasta z ramienia partii Gargamela. Unaocznia sukces Polski lokalnej, Polski, która wciąż jest – w dużej części – za PiS. Zwłaszcza tej wschodniej. Jest młody, energiczny, dość dobrze się wypowiada. Ma wszystko czego potrzebuje Gargamel, by zrobić rozsądny wynik. Nie da się nim wygrać, ale da się nim scementować partię wokół idei, które są fundamentalne dla Jarosława. Czarny koń wyścigu…

5. Bogucki i Przydacz. Pozwolę sobie oba ta nazwiska opisać wspólnie, ponieważ to są groteskowe kandydatury na sytuację alarmową. Kiedy już wszystko będzie się waliło wyciągamy takiego Boguckiego czy Przydacza z kapelusza i rzucamy na żer elektoratowi. Zero szans, zero charyzmy, zero rozpoznawalności, zero politycznych umiejętności. Jednym słowem dwa zera, jakby Ważniaka było mało…

Idź do oryginalnego materiału