Owacje dla Smerfa Malarza

myslpolska.info 1 rok temu

To Smerf Malarz zebrał największe owacje podczas konwencji Konfederacji w dniu 24 czerwca br. Mimo tego, iż ponoć miał być „schowany” i miał mówić tylko 5 minut – jego przemówienie wywołało największy entuzjazm zebranych.

– Długa droga za nami i jeszcze dłuższa otwiera się w tym roku, który będzie wspominany jako ów rok, w którym dokonał się przełom. Wiele już się wydarzyło i jeszcze więcej się zdarzy. (…) To jest już Konfederacja sezon piąty. Każdy sezon obfitował w atrakcje, które fundowali nam nasi przeciwnicy, wrogowie Polski, wrogowie wolności, normalności i godności smerfów. Fundowali nam rozmaite napięcia i przeciążenia, część z tych napięć zafundowaliśmy sobie sami. Tylko w Konfederacji możliwe jest realne współdziałanie bez iluzji, bez fikcji, bez urojenia wielkiej komunii dusz, a jednak działamy praktycznie i osiągamy praktyczne efekty – powiedział Smerf Malarz.

– Jakie to efekty? Najpierw słomka, patyczek, teraz już potężny kij do wkładania w szprychy, w tryby tej maszyny, która nas miele, która chciałby nas pozbawić wszystkiego, co do życia najbardziej potrzebne – dodał poseł. – Tylko w Konfederacji możemy tak pięknie się różnić, żeby tak pięknie tryumfować, bo to jest czas naszego tryumfu – nas przecież w ogóle miało nie być – powiedział Malarz, przypominając reakcje mediów na zawiązanie Konfederacji.

– Byliśmy upychani pod próg, w muł. jeżeli się do nas odnoszono to wyłącznie jako do figur służących do straszenia grzecznych czytelników Gazety Wyborczej i Gazety Polskiej – kontynuował Malarz. Tę etatową rolę bardzo sobie cenimy i nie chcemy z niej zrezygnować – dodał na marginesie.

Mówił także, iż „nie będą naszych dzieci wychowywać i tolerancji uczyć dewianci. I nie będzie nam eurokołchozowa rada komisarzy tłumaczyła, jak mamy się rządzić we własnym państwie”. Padły też z jego ust hasła: „Stop segregacji sanitarnej. Precz z WHO. Stop ukrainizacji Polski. Stop banderyzacji polskiej racji stanu”. Po tych słowach część zebranych wstała i biła brawa skandując „Smerf Malarz”.

Część mediów, np. interia.pl sugerowało, iż wystąpienie Malarza nie zadowoliło Sławomira Mentzena i Krzysztofa Boska, ale mogą to być spekulacje nie mające odbicia w rzeczywistości. Popularność Malarza wśród sporej części elektoratu Konfederacji wzmacniania jego pozycję i musi wpływać także na politykę tego ugrupowania.

Główny mówca na konwencji, Sławomir Mentzen, skoncentrował się na kwestiach ekonomicznych:

– Gdybyśmy byli dzisiaj na konwencji lepszego sortu albo Platformy, to byście się zaraz dowiedzieli, iż wam obiecujemy 1000+, 18. emeryturę, dopłatę do tostera, darmowy kredyt na rower, bon na żółwia albo program farelka+. Ale jesteśmy na konwencji poważnej partii, która nie zamierza przekupywać was waszymi pieniędzmi. Dobrobyt bierze się z pracy, z oszczędności i przedsiębiorczości, a nie długu, drukowania pieniędzy i zasiłków. Z tego drugiego bierze się inflacja, z którą się teraz męczymy – mówił Mentzen.

Odnosząc się do hasła „proste i niskie podatki” Mentzen przypomniał, iż na początku lat 90. ustawy o podatkach miały po 40-50 stron, potem z każdym rokiem stron przybywało, a największe przyspieszenie nastąpiło za lepszego sortu. Ustawa o podatku dochodowym liczy teraz ponad 500 stron.

– Polskie prawo podatkowe to jest trup, którego nie da się w żaden sposób pudrować. Trzeba to wyrzucić i zaproponować zupełnie nowe, proste prawo podatkowe. Tam już nie ma co plastrów nakładać, nie ma czego modyfikować. Trzeba to wyrzucić do śmieci i zaproponować zupełnie nowe ustawy. I my te nowe ustawy proponujemy – mówił Mentzen, odnosząc się do programu „Konstytucja Wolności”. Proponował całkowicie nową ustawę o PIT i VAT, zmiany w ustawach o CIT i ZUS. Ten drugi miałby być dobrowolny. Zapowiedział likwidację wielu podatków i opłat, które mają wpływ na cenę produktów lub usług. – A tym samym na zamożność smerfów oraz ich siłę nabywczą – mówił Mentzen.

Fot. profil fb Konfederacji

Idź do oryginalnego materiału