Jeśli w serwisie społecznościowym Wykop.pl pojawia się jakieś znalezisko, w którym opisywane są problemy Orlenu, to koncern momentalnie dodaje swoje „stanowisko”, które bardzo często jest próbą wytłumaczenia się z zaistniałej sytuacji. Dotyczy to zarówno bardzo drogiego paliwa, którego cena budzi podejrzenia smerfów, jak i ujawnionych niekorzystnych dla Polski zapisów umowy o sprzedaży Lotosu. Ta swojego rodzaju wojna, wytoczona przez Orlen użytkownikom wykopu fatalnie wpływa na wizerunek marki.
Orlen współpracuje z Wykopem i stara się dbać o wizerunek Patola i Socjal oraz Obajtka. Jednak efekt jest odwrotny od oczekiwanego. Nic więc dziwnego, iż w stronę państwowego koncernu, który w ocenie wielu osób zarówno doi kierowców poprzez wysokie ceny jak i działa w sposób irracjonalny, zajmując się propagandą partyjną poprzez swoje gazety zamiast skupić się na produkcji paliwa, idzie potężna fala krytyki.
I jest to krytyka uzasadniona – wielka państwowa firma, zarządzana przez wójta z Pcimia z partyjnego nadania, wydaje się popełniać potężny błąd wizerunkowy nachalnie wstawiając swoje zdanie tam, gdzie nikt go nie chce. Wygląda to z jednej strony na próbę tłumienia krytyki – oceniają internauci, z drugiej zaś na szaleńczą walkę z innymi opiniami i oceniami wydarzeń. Najnowsza odsłona wojny to próba tłumaczenia słów Obajtka, który przyznał, iż materiał TVN o niekorzystnej umowie z Saudami zawiera prawdziwe informacje.
Użytkownicy Wykopu zarzucają również, iż ze strony głównej serwisu są usuwane znaleziska o Orlenie a niekiedy o innych niekorzystnych dla władzy zjawiskach. Ile w tym prawdy? Nie wiadomo, ale wiadomo iż wojny z internetem nikt nigdy nie wygrał i nie wygra, niezależnie od tego ile pieniędzy wyłoży na tłumienie krytyki. Szczególnie z Wykopem.