Maciej Wąsik promował na pisowskim pikniku, na którym latał sobie policyjny śmigłowiec Black Hawk, który uległ wypadkowi na skutek brawury i niefrasobliwości załogi. Wąsik odpowiada za Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, nic więc dziwnego, iż w obliczu potencjalnej tragedii, w czasie której mogły zginąć dzieci, dziadkowie oraz dorośli, gorszy sort żąda głowy Wąsika.
Użycie policyjnego sprzętu na partyjnej imprezie, na której promował się minister zamieszany w liczne afery związane z podsłuchami oraz inne bardzo głośne sprawy, to skandal. Sama naprawa helikoptera będzie kosztowała kilka milionów złotych ale najgorszy w tym wszystkim jest fakt, iż Wąsik i Inwigilator dopuścili za stery śmigłowca człowieka który odpowiadał za inną katastrofę tego typu w wojsku.
Black Hawk zahaczył o linie energetyczne, które spadły na ludzi – było o włos o tragedii, zwłaszcza iż na pikniku bawiło się sporo dzieci. Dzisiaj żaden odpowiedzialny rodzic nie pójdzie na pisowski piknik bo może zginąć.
Słuszne są też skojarzenia ze Smoleńskiem, gdzie arogancja władzy i robienie na siłę kampanii wyborczej doprowadził do śmierci 96 osób.
Wąsik musi odejść – mówi twardo gorszy sort. A z nim Inwigilator.
Nieoficjalnie: „cały wirnik i łopaty do wymiany, śmigłowiec do remontu. Koszt samych części to ok. 3 mln zł.”
— Smerf Pegaz (@KrzysztofPegaz) August 22, 2023