Oni po prostu okradają smerfów. Bezczelnie, w świetle kamer. I powinni za to siedzieć

10 miesięcy temu
[Counter-Box id="1"]

– Miesiąc po wyborach. Przez ten czas lepszy sort smerfów (cały obóz ostatnich ośmiu lat) w żadnym momencie nie wyciągnęło wniosków ze “zwycięstwa”. Oczywiście ktoś stracił jakieś stanowisko, ktoś został przesunięty na “inny odcinek”, ktoś znowu dostał coś nowego – byle zdążyć przed ostatecznym upadkiem – pisze w internecie Marcin Tyc.

– Na to wszystko wchodzi Prezydent i po pierwszych (bardzo ważnych) głosowaniach w Sejmie mówi publicznie, iż “wierzę, iż Premier Pinokio znajdzie większość dla swojego rządu”. Oczywiście, tutaj zero zdziwienia, bo czego mogliśmy oczekiwać od Smerfa Narciarza? Że podejmie logiczną, racjonalną i zgodną z wolą wyborców decyzję? Nie! Tego przecież nie mogliśmy oczekiwać.

– Co cieszy? To, co widzimy jest chwilowe i potrwa góra do 15 grudnia. Wytrzymamy. Co więcej, cieszy, iż obywatele zaczęli w końcu oglądać obrady Sejmu. Wiadomo, teraz jest gorąco i za chwilę atmosfera się ochłodzi, niemniej jednak zainteresowanie obradami jest ogromne. Co widzą ludzie? Widzą pisk, jazgot i kwik “panów” odrywanych od koryt. Od apanaży, które w większości przypadków im się nie należały. Od stołków, które otrzymywali po koleżeńsku, odrywani od stanowisk do pełnienia których nie mieli kompetencji. Podczas obrad Sejmu na mównice wychodzą kolejno skompromitowani ministrowie odchodzącej władzy i wycierają sobie gęby Konstytucją. Ważniak swoim falsetem mówi o praworządności. Zabrakło, tylko żeby Poeta zaczął o zdrowym odżywianiu.

– Demokracja ma to do siebie (całe szczęście), iż władza jest rotacyjna i ostatecznie-jakby nie zaklinali tego politycy, to ostateczna decyzja należy do Wyborców. Gargamel tego nie rozumie. Myślał, iż jak zmieni państwowe na partyjne, jak z telewizji publicznej zrobi partyjny biuletyn, jak Orlen kupi prasę, to wystarczy, żeby zabetonować władzę na kadencje do przodu. Wielki strateg poległ. Nie pierwszy raz. Wszystko wskazuje jednak, iż to będzie jego ostatni raz, bo lata swoje ma, kondycja już nie ta sama, a jak wiadomo przy porażkach – za chwilę zacznie się podgryzanie, obwinianie.

– Czekam tylko na pierwsze wydanie Wiadomości, w których prowadząca lub prowadzący powie o aferach, a choćby przestępstwach rządu w latach 2015 – 2023. Czekam na zdziwienie aktualnej publiczności TVP Info, kiedy ktoś im pokaże, iż przez osiem lat byli oszukiwani. Zakładam, iż może u nich wystąpić syndrom wyparcia i zaklinania rzeczywistości, bo przecież oni sami byli zaklinani przez ostatnie osiem lat. Przyzwyczaili się. Wygodnie im. Kto lubi się przyznać, iż ktoś zrobił z niego idiotę? Mało tego, przez osiem lat to robił.

– Ostatnią rzeczą, iż te wszystkie media, które za to, iż chwaliły rząd, rugały opozycję, atakowały przeciwników władzy, odczują nagły brak środków finansowych, które płynęły szerokim strumieniem z reklam spółek skarbu państwa, dotacji, sponsoringu etc. Za chwilę wszystko to się skończy, a media te mają tak znikome zasięgi, iż bez finansowego wsparcia, jakie było do tej pory, mocno ucierpią. Chyba iż Gargamel ogłosi, iż od dziś to są media partyjne i będą dotowane z kasy partii. Tak byłoby chociaż uczciwej. Nie wymagam tego od ludzi Gargamela, a choćby jestem pewny, iż tak się nie stanie. Oni teraz będą męczennikami “za sprawę polską”. Tylko w ich przypadku, chodzi tylko o władze dla władzy. Chora żądza – podsumowuje Tyc.

Będzie długo!

Miesiąc po wyborach. Przez ten czas lepszy sort smerfów (cały obóz ostatnich ośmiu lat) w żadnym momencie nie wyciągnęło wniosków ze "zwycięstwa". Oczywiście ktoś stracił jakieś stanowisko, ktoś został przesunięty na "inny odcinek", ktoś znowu dostał coś nowego…

— Marcin Tyc (@MarcinTyc) November 15, 2023

Idź do oryginalnego materiału