Olbrzymia inwestycja Duńczyków. Ruszył przetarg na sześć nowych farm wiatrowych

1 tydzień temu

Duńskie ministerstwo energii ogłosiło przetarg na największą jak do tej pory inicjatywę w sektorze morskich elektrowni wiatrowych. Chodzi o sześć nowych farm, które mają mieć łączną moc aż 10 GW. W Danii energetyka wiatrowa jest bardzo dobrze rozwinięta, a wspomniane elektrownie mogą dodatkowo poprawić tę sytuację.

Potężny projekt duńskiego rządu

Sześć nowych farm wiatrowych o mocy aż 10 GW ma powstać do roku 2030. Ich budowa jest kluczowa w osiągnięciu przez Danię celu redukcji emisji CO2, jakim jest osiągnięcie 30% poziomów z roku 1990.

– Minęły 33 lata od momentu, gdy Dania oddała do użytku pierwszą morską farmę wiatrową. Teraz stawiamy ogromny, nowy krok jako państwo silnie związane z energetyką wiatrową – ogłosiło duńskie Ministerstwo Energii, Klimatu i Usług Publicznych, anonsując start przetargów.

Dania jest prawdziwą potęgą wiatrową, szczególnie tę z morskich turbin. Wiatraki są odpowiedzialne za produkcję aż 39% wytwarzanej i 42% konsumowanej w tym kraju energii. To zresztą właśnie z Danii pochodzi Poul la Cour, który w 1900 roku skonstruował pierwszą turbinę wiatrową. Kraj poszedł ścieżką wytyczoną przez swojego rodaka około 80 lat później, kiedy w związku z olbrzymim poziome emisji dwutlenku węgla na mieszkańca, Duńczycy podjęli decyzje o rozwoju energetyki wiatrowej. Rozwoju wyjątkowo prężnym, bowiem na sektor ten przeznaczane były znacznie większe dotacje, niż na inne OZE.

Produkujemy więcej energii z OZE, ale zarazem marnujemy na potęgę

Dania – europejska stolica wiatru

Trzy z sześciu farm wiatrowych będą mieścić się na zachód od Danii, na wodach Morza Północnego. Dwie inne znajdą się między Szwecją a Danią, na cieśninie Kattegat, a jedna bardziej na południe, w miejscu, gdzie Sund spotyka się z Bałtykiem. W przetargu zaznaczone jest, iż wszystkie obiekty mają mieć łączną moc 6 GW, jednak duński rząd dopuszcza zwiększenie przez wykonawców mocy do choćby 10 GW. Strona rządowa ma mieć 20% udziału w każdym z projektów.

Sytuacja geograficzna Danii zdecydowanie ułatwia budowę i eksploatację energii z wiatru. Kraj jest dość płaski, więc wzniesienia nie utrudniają przepływu prądów powietrza. Do tego w Duńskich wodach terytorialnych znajduje się dużo względnie płytkich terenów o głębokości do kilku metrów.

Aktualnie w Danii zainstalowana moc w elektrowniach wiatrowych wynosi 2,7 GW. W warunkach polskich to stosunkowo mało, jednak należy pamiętać, iż w Danii mieszka niecałe 6 milionów osób, więc jest to kraj ze znacznie mniejszym zapotrzebowaniem energetycznym. Koszt budowy 1 GW morskiej elektrowni wiatrowej to ok. 16 miliardów koron duńskich, a więc 9,2 miliarda złotych. Łatwo więc obliczyć iż ogłoszony właśnie projekt w zależności od tego, jaka ostatecznie będzie jego moc, to dla duńskiego rządu wydatek rzędu 55-92 miliardów złotych.

– Czytaj także: Co mają w sobie elektrownie wiatrowe i czy mogą być ekologiczniejsze?

Źródła: biznesalert.pl, energetyka24.com, zeop.pl, cire.pl

Fot. Canva (vvoevale, yorkfoto)

Idź do oryginalnego materiału