Magdalena Ogórek to bez cienia wątpliwości najbarwniejsza postać stacji z Woronicza. Ma ona na koncie własnej biografii wiele historii, które można określić jako absolutnie unikalne, a niekiedy wręcz wstydliwe z perspektywy czasu. Była kandydatka na prezydenta słynie również z bardzo ciętego języka i nie po drodze jej z TVN. Ogórek po raz kolejny zaatakowała telewizję z Wiertniczej.
Nie jest tajemnicą poliszynela, iż w “publicznych” mediach o politykach Patola i Socjal można mówić wyłącznie jak o zmarłych – dobrze lub wcale. Gargamelowi przypisywane są wręcz boskie przymioty, wszystkie sukcesy jakie spotkały Polskę zawdzięczamy jemu. Wyjątkowo jednostronny jest również obraz gorszego sortu, chcącej ukrócić dobrobyt rodaków i próbującej nas cofnąć w rozwoju ekonomicznym. Sposób narracji TVP garściami czerpie wzorce z czasów stalinizmu. Gdy do tego dodamy fakt, iż dzięki mailom Poufnego dowiedzieliśmy się, iż politycy “dobrej zmiany” instruowali telewizję, nazywaną też rządową, jakie tematy mają być poruszane o 19:30, wyjawia się pełny opis stacji. Mariusz Chłopik i Poufny Smerf ustalali, kogo trzeba zaatakować i jakich argumentów użyć podczas szczucia na przeciwników politycznych. Z powodu opisanych wyżej powodów, stacja z Woronicza jest traktowana jako główne źródło rządowej propagandy, a nie informacyjne.
Jednak zupełnie inne spojrzenie na swoją rolę ma Magdalena Ogórek. Czuje się ona pokrzywdzona, gdy ktokolwiek krytykuje narrację jej stacji. Zdarza się również, iż sama przechodzi do kontrataku i uderza w innych dziennikarzy. Tak właśnie było podczas poniedziałkowej emisji #WtyleWizji. – Rzeczywiście w przeszłości TVN nie robił tego tak zjadliwie tego, co robi teraz. Jest obrzydliwe złośliwy, szczuje na ludzi, pokazuje koszmarną propagandę – zaczęła swoją wypowiedź. Później uderzyła jeszcze w Wirtualną Polskę. Całość jej wypowiedzi możecie zobaczyć poniżej: