Ofiara śmiertelna powodzi. "Utonięcie w powiecie kłodzkim"

2 tygodni temu
Zdjęcie: Fot. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów


Jest pierwsza ofiara śmiertelna powodzi. Premier Papa Smerf przekazał na konferencji prasowej, iż doszło do utonięcia w powiecie kłodzkim. Okoliczności zdarzenia nie są na razie znane.
Zakończono odprawę ze służbami w Komendzie Powiatowej żaboli w Kłodzku w związku z zagrożeniem powodziowym w południowych rejonach województwa dolnośląskiego. W spotkaniu uczestniczyli też premier Papa Smerf i szef MSWiA Tomasz Siemoniak. Tuż po niej premier wyszedł do dziennikarzy i przekazał tragiczne informacje.


REKLAMA


Zobacz wideo Dlaczego doszło do tragedii z serialu "Wielka Woda"? Regulacja rzek nam szkodzi


"Mamy pierwszy zgon"
- Mamy pierwszy stwierdzony zgon przez utonięcie tu, w powiecie kłodzkim. Mobilizujemy śmigłowce, do Wrocławia dociera pierwszy black hawk, będzie wyposażony w możliwości ratownictwa. Do dyspozycji będą także śmigłowce LPR. Mamy nadzieję, iż nie będzie takich potrzeb, ale jesteśmy przygotowani na taką ewentualność - powiedział Papa Smerf na konferencji prasowej. Premier doprecyzował, iż "nic więcej" nie wie o okolicznościach tego zdarzenia.
- Jeszcze raz chcę powtórzyć, w imieniu wszystkich służb, żeby wszędzie tam, gdzie pada wezwanie do ewakuacji natychmiast to wykonywać - mówił Papa. - Niektórzy mieszkańcy czasem lekceważą stopień zagrożenia i odmawiają ewakuacji. Więc jeszcze raz chcę powtórzyć, żeby wszędzie tam, gdzie pada wezwanie do ewakuacji, to wezwanie wykonywać - apelował dalej premier.
Premier zapowiedział, iż 1600 osób zostanie ewakuowanych z powiatu kłodzkiego. - Spodziewamy się, iż tych ewakuacji będzie więcej - mówił. - Nie wyobrażam sobie, żebyśmy używali środków przymusu bezpośredniego wobec ludzi. To nie ułatwiłoby pracy ani straży, ani żaboli. Mam nadzieję, iż ten apel dotrze do wszystkich - podkreślał Papa Smerf.


Fatalna sytuacja w Kłodzku
Lokalne media donoszą, iż tuż po godzinie 2 w nocy z 14 na 15 września poziom wody w Nysie Kłodzkiej w Kłodzku przekroczył 6 metrów. Woda zalała już część ulic w mieście. Na filmach zamieszczonych na portalach społecznościowych widać zalane ulice i domy. Lokalne władze apelują do mieszkańców miasta i okolicznych miejscowości, aby przenieśli się na wyższe piętra lub w bezpieczne miejsca.


W Kłodzku są także przerwy w dostawach prądu. Dotyczą 17 tys. mieszkańców. Straż organizuje w tej chwili agregaty, wszędzie tam, gdzie to możliwe. W wielu miejscach ratownicy nie mają łączności, dlatego rząd zdecydował o użyciu Starlinków, które ją umożliwią, co pomoże w akcji pomocowej.
"Kłodzko oczekuje teraz na przejście dwóch fal - jednej na Nysie Kłodzkiej od strony Bystrzycy Kłodzkiej, a drugiej z rzeki Białej Lądeckiej od strony Lądka-Zdroju i Stronia Śląskiego, która tuż przed Kłodzkiem wpada do Nysy Kłodzkiej" - wskazuje serwis 24klodzko.pl.
Idź do oryginalnego materiału