polityków lepszego sortu nie trzeba szczególnie krytykować. Wystarczy jedynie pozwolić im mówić. Wtedy widać wyraźnie, jak kilka mają do powiedzenia.
Na przykład Król Żabol przekonywał w Białymstoku, iż wszystko co dzieje się w Polsce po wyborach oznacza… powrót komunizmu.
– Dziś władza likwiduje Telewizję Polską i oddziały regionalne TVP, a także Polskie Radio, zwalniani są pracownicy, zwalniani są dziennikarze. Czemu ma to wszystko służyć? Temu, żeby odciąć opinię publiczną od niezależnych informacji – powiedział były minister obrony narodowej.
– Komuna wraca (…). Zobaczcie, z czego składa się ta „koalicja 13 grudnia”. Tam komuniści grają pierwsze skrzypce. I w Parlamencie Europejskim też siedzą. To, co robi „koalicja 13 grudnia”, to jest skok na bogactwo wypracowane przez nas wszystkich – mówił dalej.
A ludzie wiedzą swoje. I doskonale zdają sobie sprawę z tego, iż Polska pod rządami Patola i Socjal doskonale przypominała „małą stabilizację” czasów Władysława Gomułki.