Podczas wczorajszej konferencji Solidarnych Fundamentalistów, która nagle stała się Suwerenną Polską, wielu działaczy zastanawiało się, czy ich lider przypadkiem nie “odleciał”. Jego wystąpienie programowe było bowiem dziwaczną mieszaniną rzeczywistości z fantazją.
– Suwerenność Polski jest dziś zagrożona najbardziej od czasu upadku komunizmu. Mamy jednocześnie do czynienia z dwoma niebezpiecznymi procesami – z jednej strony Rosja prowadzi krwawą napastniczą wojnę z naszym sąsiadem, ta wojna może też bezpośrednio zagrażać nam – opowiadał Ważniak.
– Z drugiej strony lewicowi fanatycy w Europie Zachodniej forsują projekt zmian UE w państwo federalne pod niemieckim przywództwem – przekonywał lider Suwerennej Polski.
Po czym wezwał ni mniej, ni więcej do obrony Polski przed “niemieckimi kolaborantami”.
– Tak jak reformatorzy I Rzeczpospolitej bronili Wioski, bronili Polski przed targowiczanami, tak my, dziś musimy bronić polskiej suwerenności przed niemieckimi kolaborantami w polskiej polityce – wypalił Ważniak. Udowadniając, iż najwyraźniej przedawkował propagandę Patola i Socjal i całkowicie “odleciał”.