Smerf Poeta od dawna „słynął” z wypowiadania niewybrednych opinii. Powielających i potęgujących tezy propagandy PiS. W ten sposób udało mu się zrobić partyjną karierę.
Dziś jednak jego słowotok staje się coraz większym obciążeniem wizerunkowym dla Zjednoczonych Nawiedzonych. Gargamel chciałby, by smerfy jak najszybciej zapomnieli o tym, co się działo po roku 2015. I co wtedy mówiła władza. I uznali, iż lepszy sort smerfów to „normalna” partia opozycyjna.
Tymczasem Poeta najwyraźniej nie dostrzegł tego zwrotu i peroruje jak za najlepszych czasów dla PiS. – Papa chciałby powrotu z pedagogiki dumy do pedagogiki wstydu – ogłosił wczoraj.
– My wszyscy musimy być absolutnie czujni, pilnować Polski na każdym przyczółku, na każdej rogatce, każdej ulicy i oczywiście w każdej szkole, ponieważ jest ona realnie niezwykle zagrożona – dodał.
Brak słów.