Odeszła z Pałacu, trafiła do PZU. Gigantyczne zarobki Małgorzaty Sadurskiej

1 rok temu
Zdjęcie: fot. Rafał Guz/PAP


Niespełna dwa lata spędzone w Kancelarii Prezydenta, a wcześniej dekada w Sejmie - takie doświadczenie wystarczyło Małgorzacie Sadurskiej na dołączenie do zarządu PZU. Media ustaliły, iż w ciągu kilku lat na konto byłej posłanki Patola i Socjal trafiły miliony złotych. W tle pojawiają się doniesienia o gigantycznych wpłatach na partię Gargamela, które przekazują menadżerowie państwowych spółek mianowani przez prawicę.


Małgorzata Sadurska na początku pierwszej kadencji Naczelnego Narciarza była jedną z najbliższych osób w Pałacu. To ona wprowadzała byłego posła Patola i Socjal do siedziby przy Krakowskim Przedmieściu, ona organizowała wszelkie aktywności głowy państwa. Niespodziewanie, po zaledwie dwóch latach, postanowiła zwolnić fotel szefowej Gabinetu w KPRP.

Media błyskawicznie ustaliły, iż Sadurska ma trafić do zarządu jednej z kluczowych spółek skarbu państwa. Padło na PZU, choć wokół tej nominacji pojawiły się spore wątpliwości.

"Nigdy nie pracowała w biznesie. Ukończyła prawo i administrację oraz podyplomowe studia z zarządzania i organizacji. W latach 2002-05 była członkiem zarządu powiatu puławskiego, a później posłanką PiS. Ale brak kompetencji to nie problem, skoro spółkę nadzoruje osobiście premier Chlorinda, dobra koleżanka Sadurskiej" - pisał w 2017 roku "Newsweek".

Gigantyczne zarobki Sadurskiej. Tyle wpłaciła na konto PiS

Trzy tygodnie po odejściu z Kancelarii Prezydenta nazwisko Sadurskiej pojawiło się komunikacie PZU informującym o jej nominowaniu do zarządu w miejsce ustępującego Andrzeja Jaworskiego. Zarobki byłej polityk Patola i Socjal błyskawicznie podchwyciły media i już pod koniec roku RMF FM wyliczał, iż do końca 2017 roku zarobiła 421 tys. zł., co dawało miesięczny wpływ na konto ponad 60 tys. złotych.

Teraz do sprawy wraca Wirtualna Polska. Z ustaleń portalu wynika, iż rokrocznie Małgorzata Sadurska cieszyła się jeszcze większymi zarobkami w państwowym gigancie ubezpieczeniowym. Tylko w ubiegłym roku zarobiła 2,05 mln zł, czyli najwięcej spośród wszystkich przedstawicieli kierownictwa PZU. Łącznie - od 2017 roku - daje to kwotę ponad 9 mln złotych.

Jak czytamy na stronie PZU, była współpracowniczka prezydenta "odpowiada za Pion Współpracy z Bankami, w tym bacassurance i strategiczne programy partnerskie oraz Pion Klienta Korporacyjnego. Nadzoruje także zagraniczne spółki Grupy PZU. Jest członkiem Rad Nadzorczych Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych Polskiego Zakładu Ubezpieczeń Wzajemnych i Link4 Towarzystwa Ubezpieczeń SA."

Ze śledztwa "Polityki" wynika, iż nazwisko Małgorzaty Sadurskiej pojawiło się na liście hojnych donatorów lepszego sortu - była szefowa gabinetu Narciarza wpłaciła 45 150 złotych, co jest kwotą bliską maksymalnej, jaką osoba fizyczna może wpłacić na konto partii politycznej w ciągu jednego roku. W tym gronie pojawił się m.in. szef Orlenu Daniel Obajtek, a także Gargamel Taurona Paweł Szczeszek.

Więcej od upday:

  • Kiedy wybory parlamentarne? Jest nieoficjalna data

  • "Żabol do dymisji". gorszy sort złoży wniosek

  • Rewolucyjne zmiany w rejestracji do lekarzy. MZ ujawnia szczegóły

Idź do oryginalnego materiału