Odbudowa zasobów przyrodniczych UE pod ostrzałem. Na stole prawie 2 bln Euro

8 miesięcy temu

W czerwcu 2022 r. została uchwalona ustawa o przywracaniu przyrody. Jej głównym celem jest przywrócenie 20 proc. obszarów lądowych i morskich na terenie Unii Europejskiej do 2030 r. W ostatniej chwili została zablokowana przez osiem państw członkowskich.

Co ma do zaoferowania Unia Europejska w kwestii przywracania przyrody? Dlaczego ustawa jednak nie przeszła? Unijna ustawa o przywracaniu przyrody dotyczy różnorodności biologicznej. Podaje ona wytyczne, według których poszczególne kraje unijne do 2030 r. mają na celu odtworzenie zdegradowanych siedlisk, jak lasy, rzeki i tereny podmokłe. Konkretnie 60 proc. do 2040 r. a 90 proc. do 2050 r.

Już wiemy, iż tak się nie stanie, a jednym z krajów, które blokowały przepisy jest Polska. Dziś – 22 kwietnia, w Dzień Ziemi pod Kancelarią Pinokia odbyła się pikieta pod hasłem „Tak dla Odbudowy Przyrody!”. Protestujący domagają się od Premiera Papy Smerfa poparcia unijnego prawa znanego jako Nature Restoration Law (NRL).

Nowe unijno-europejska ustawa w ramach ochrony przyrody

Sabien Leemans, starsza specjalistka ds. polityki różnorodności biologicznej w WWF EU, dla Carbon Brief powiedziała: – Ustawa ta jest porównywalna z dyrektywą siedliskową przyjętą na początku lat 90-tych. To nie jest tak, jak w dziedzinie klimatu, iż przepisy pojawiają się co roku lub co kilka lat. jeżeli chodzi o przyrodę, propozycję, która naprawdę miałaby wpływ na sposób, w jaki wykorzystujemy lądy i morza w Europie, uważam za naprawdę historyczne wydarzenie, które nie zdarza się choćby co dziesięć lat.

Unijne prawo wskazuje, iż w pierwszej kolejności przywracaniem należy objąć tereny w sieci Natura 2000 z siedliskami w złym stanie. Kraje członkowskie mają obowiązek zdawać przed Komisją raporty w jaki sposób chcą osiągnąć cele ich odtwarzania. A także ich dalszego monitorowania.

– Państwa członkowskie wybiorą, gdzie przywrócą, co przywrócą i w jaki sposób przywrócą dane ekosystemy. Łącznie krajowe plany odbudowy muszą odpowiadać wyznaczonym celom – dodała Leemans.

What does the EU Nature Restoration Law mean for climate & biodiversity?

"I think this is really historic and [it is] not happening even every decade," says our policy expert @SabienLeemans about the upcoming #RestoreNature law

Read in @CarbonBrief https://t.co/zNjX1PkYkW

— WWF EU (@WWFEU) February 29, 2024

Głosowanie za ustawą o przywracaniu przyrody

Na początku 2021 r. w internetowych konsultacjach publicznych wzięło udział ponad 110 tys. osób i organizacji. Komisja Europejska ustaliła, iż 97 proc. uczestników popiera tę ustawę i jest za tym, by zdegradowane ekosystemy były odtwarzane.

W listopadzie 2023 r. KE, Parlament Europejski i Rada Unii Europejskiej jednogłośnie uzgodniły wstępne warunki nowej ustawy. Gdy Parlament Europejski zaakceptował tę ustawę, organizacje społeczeństwa obywatelskiego, takie jak Europejskie Biuro ds. Środowiska i Przyjaciele Ziemi w Europie, zareagowały wielkim aplauzem. Sprzeciw podniosły partie lewicowe – jak Europejska Partia Ludowa oraz cała skrajna prawica. Próbowały zablokować nową ustawę, identyfikując się z protestami rolników, tych, którzy byli przeciw ustaleniu w UE Nowego Zielonego Ładu. Jednak – jak informuje dziennik Deutsche Welle – zanim powyższa ustawa zacznie obowiązywać, musi zostać przyjęta przez Radę UE. Główny negocjator parlamentu César Luena stwierdził, iż unia może teraz przejść od ochrony i zachowania przyrody do jej przywracania.

  • Czytaj także: Sądny dzień dla lasów i rzek w UE. “Sprawdzian wiarygodności nowej większości w Sejmie”

Czy nowe prawo unijne zda egzamin w kwestii ochrony przyrody i klimatu?

Światowym problemem jest nie tylko ocieplenie klimatu, ale też utrata różnorodności biologicznej. O tym apeluje w swoich raportach Międzyrządowa Platforma Naukowo-Polityczna ds. Różnorodności Biologicznej i Usług Ekosystemowych (IPBES).

– Ze wszystkich raportów jasno wynika, iż wciąż tracimy naturę. Ponad 80 proc. siedlisk przyrodniczych w Europie wymienionych w dyrektywie siedliskowej nie jest w dobrym stanie. Jest więc naprawdę dużo pracy. Ochrona przyrody jest naprawdę ważna… Ale to nie wystarczy. Trzeba także zacząć przywracać przyrodę tam, gdzie została utracona i przywrócić ją – mówi ponownie Leemans dla Carbon Brief.

Zdrowsze ekosystemy byłyby zaiste gwarancją redukcji postępujących zmian klimatu. Dlatego też łagodzenie emisji gazów cieplarnianych i redukowanie nasilających się ekstremalnych warunków pogodowych współgrają z odtwarzaniem i ochroną ekosystemów. w tej chwili na obszarze Unii Europejskiej objętych ochroną jest 26 proc. powierzchni lądowej i 12 proc. obszarów morskich.

Struktury globalnej różnorodności biologicznej a unijno-europejska ustawa

Romina Pourmokhtari, szwedzka minister klimatu i środowiska, dla Carbon Brief stwierdziła: – Ustawa o przywracaniu przyrody pomoże UE odbudować zdrowy poziom różnorodności biologicznej, walczyć ze zmianami klimatycznymi i wywiązać się z naszych międzynarodowych zobowiązań wynikających z Niezrozumienia Kunming-Montreal.

Struktury globalnej różnorodności biologicznej Kunming-Montreal (GBF), to instytucja naukowo-przyrodnicza, której zasadniczym celem jest odwrócenie utraty różnorodności biologicznej. Według jej ustaleń do 2030 r. objętych ochroną na świecie jest 30 proc. lądów i 30 proc. oceanów

Według opracowanego przez KE bilansu zysków i strat, do 2050 r. korzyści ekonomiczne i ekologiczne z odtworzenia ekosystemów (torfowisk, lasów, jezior) na obszarze UE wyniosą 1,86 bln euro. A koszty to 154 mld euro.

Fot. Krajobraz jeziora Vedana z odbiciem w lecie (Park Narodowy Dolomiti Bellunesi). Żródło: ajrma/Shutterstock

Stan natury w Unii Europejskiej jest fatalny. Liczba siedlisk i gatunków dramatycznie spada

Raport Europejskiej Agencji Środowiska (EEA) wskazuje, iż ponad połowa torfowisk i siedlisk wydmowych jest w złym stanie. A siedliska przybrzeżne, które posiadają najmniejszy obszar, pozostają w dobrym stanie.

Na 2020 r. stan natury w UE jest następujący:

  • około 80 proc. siedlisk w UE ma „zły” lub „słaby” stan ochrony,
  • tylko 15 proc. jest w „dobrym” stanie.

W wyniku degradacji wielu siedlisk liczebność dużej liczby gatunków w UE spada w dramatyczny sposób.

Owady zapylające, takie jak motyle, trzmiele i pszczoły, odgrywają zasadniczą rolę w produkcji żywności na terenie UE. Niestety ich liczebność drastycznie maleje. Głównie z powodu nasilonego stosowania pestycydów i innych środków chemicznych. Około połowa obszarów, na których uprawia się rośliny zależne od owadów zapylających, wystarczająco nie zapewnia odpowiednich warunków dla tych zwierząt.

Cel odtwarzania przyrody wyznaczony kilkanaście lat temu jest wdrażany w życie

Po raz pierwszy UE wyznaczyła sobie cel odtwarzania przyrody już w 2010 r. Wtedy postanowiła, iż do 2020 r. zostanie przywróconych co najmniej 15 proc. zdegradowanych ekosystemów. Z kolei nowe prawo unijne, od 2020 do 2030 r., wyznaczyło sobie cel przywrócenia wielu zdegradowanych ekosystemów. Także wzbogaconych w węgiel.

Strategia ta ma na celu na obszarze Unii Europejskiej prawną ochronę do 2030 r.:

  • co najmniej 30 proc. lądów, w tym wód śródlądowych,
  • 30 proc. mórz.

Dodatkowo wyznaczono cel, w którym 30 proc. gatunków i siedlisk uzyska korzystny poziom stanu ochrony. Ponadto zostanie przywrócone co najmniej 25 000 kilometrów rzek swobodnie płynących.

Ponadto Komisja Europejska i Europejska Agencja Środowiska poinstruowały kraje członkowskie, jakie gatunki i siedliska powinny być głównie poddawane renaturyzacji.

W ustawie o renaturyzacji globalne ramy różnorodności biologicznej (GBF) dały zapis, iż co najmniej 30 proc. zdegradowanych ekosystemów na całym świecie – w tym ekosystemów lądowych, śródlądowych oraz morskich i przybrzeżnych – powinno być do 2030 r. odtworzonych. Ostatecznie jednak prawo UE ustaliło, iż do tego roku zostanie przywróconych 20 proc. lądowych i morskich ekosystemów.

BirdLife Europe, ClientEarth, Europejskie Biuro ds. Środowiska i WWF EU, po zakończonym głosowaniu, stwierdziły w swoim oświadczeniu, iż posłowie do Parlamentu Europejskiego w końcu posłuchali faktów naukowych w dziedzinie przyrodniczej i nie ulegli populizmowi oraz sianiu strachu. W oświadczeniu tym dodano: – Teraz wzywamy państwa członkowskie, aby poszły w ich ślady i wprowadziły tak bardzo potrzebne prawo, aby przywrócić przyrodę w Europie.

Krajobraz torfowiskowego parku narodowego Viru w Estonii. Żródło: trabantos/Shutterstock

Nowa ustawa o przywracaniu przyrody budzi kontrowersje, ale przyroda ma dzięki niej odżyć

Jednym z głównych zarzutów ze strony większości rolników jest protest przeciwko nowym wymogom w ustawie. Głównie dotyczącym renaturyzacji osuszonych torfowisk wykorzystywanych do celów rolniczych.

W ustawie jest zapis aby na osuszonych torfowiskach, zamienionych w grunty rolne, zostało do życia przywrócone 30 proc. gleby organicznej. Działanie tego typu można podjąć na wiele sposobów, takich jak przekształcenie gruntów uprawnych w trwałe użytki zielone, czy też założenie roślinności torfotwórczej lub całkowite ponowne nawodnienie osuszonych torfowisk.

W tym ostatnim przypadku chodzi o stworzenie padikultury, czyli siewu roślin na torfowiskach lub na ponownie nawodnionych torfach. Pierwotnie propozycja odtwarzania torfowisk, zapisana w ustawie, wskazywała na wyższe wartości planowanej powierzchni ochronnej:

  • 50 proc. obszarów do 2040 r.,
  • 70 proc. obszarów do 2050 r.

Ostatecznie wartości zostały zaniżone do 40 i 50 proc.

Mimo to partie konserwatywne mocno sprzeciwiły się temu celowi, twierdząc, iż nowe prawo ustalone w tej ustawie uderzy w rolników i rybaków. Co oczywiście jest prawdą w trendzie krótkofalowym, ale – jak mówią eksperci – nie w długofalowym.

Kolejnym celem jest leśnictwo, w którym ustawa powyższa określa i ustala obowiązek osiągnięcia na poziomie krajowym tendencji wzrostowej co najmniej sześciu z siedmiu wskaźników leśnych. Wskaźniki obejmują takie cechy, jak:

  • ilość nieożywionej biomasy drzewnej w posuszu stojącym i leżącym,
  • zasoby węgla organicznego,
  • poziom lasów i łączność,
  • różnorodność gatunków drzew.

Wymogi Komisji Europejskiej względem państw członkowskich

Podczas odtwarzania lasów i innych ekosystemów, prawo w ustawie ustanawia, iż jednym z priorytetowych celów państw członkowskich jest posadzenie co najmniej 3 mld drzew w całej UE do 2030 r. Przy tym traktując priorytetowo gatunki drzew rodzimych i gatunki przystosowane.

Do czerwca 2031 r., między datą wejścia w życie ustawy a 2030 r., kraje unijne muszą systematycznie informować KE o swoich postępach w przywracaniu przyrody. Następnie mają obowiązek zgłaszać sprawozdania z raportów odtwarzania przyrody co sześć lat. W pierwszym projekcie ustawy było to choćby trzy lata. Ponadto do czerwca 2028 r., Komisja Europejska musi wiedzieć, wokół których obszarów zostaną przywrócone ekosystemy leśne.

Wsparcie ze środowiska naukowego

Od czasu pierwszej propozycji ustawy w 2022 r., setki naukowców, dziesiątki dużych przedsiębiorstw, grupy przedstawicieli UE ds. rolnictwa ekologicznego i organizacji pozarządowych, takich jak WWF, BirdLife International oraz Greenpeace, jednogłośnie aprobują wdrożenie w życie ustawy o odtwarzaniu przyrody.

W liście otwartym, podpisanym w czerwcu ubiegłego roku przez 3000 naukowców, zostały odrzucone twierdzenia populistów. O tym, iż nowe prawo miałoby rzekomo zaszkodzić rolnikom i stworzyć zagrożenie dla bezpieczeństwa żywnościowego. Reuters krótko skomentował te niedorzeczności. Ponieważ protesty rolników i populistów mijają się z rzeczywistością. Nie tylko brakuje im dowodów naukowych, iż ustawa o odtwarzaniu przyrody miałaby zaszkodzić im interesom oraz gospodarce, ale też są pełne chaosu.

Doktor Kris Decleer, badacz z belgijskiego Instytutu Badawczego Przyrody i Leśnictwa, oraz profesor An Cliquet, badaczka z Uniwersytetu w Gandawie, na łamach czasopisma Nature napisali: – Potężne partykularne interesy zagrażają przyjęciu proponowanej unijnej ustawy o przywracaniu przyrody . Ustawa wymagałaby wprowadzenia środków renaturyzacyjnych na 20 proc. europejskiego obszaru lądowego i morskiego do 2030 r. Celem jej byłoby zwiększenie różnorodności biologicznej i odporności rzek, rolnictwa, lasów i miast na kontynencie. Komisja Europejska oblicza, iż za każde euro zainwestowane w renaturyzację w postaci usług ekosystemowych zwróci się od 8 (9 dolarów) do 38 dolarów.

Rolnictwo, rybołówstwo i leśnictwo chwilowo ucierpią, ale w dłuższym odniosą wiele korzyści

Ocena ustawy o odtwarzaniu przyrody, przedstawiona przez KE, wykazała, iż sektory rolnictwa, rybołówstwa i leśnictwa najbardziej ucierpią, jeżeli weźmie się pod uwagę cele krótkofalowe. Ale z biegiem lat trend będzie się odwracać. Cele długofalowe przyniosą wiele korzyści dla tychże sektorów oraz dla całej odtwarzanej przyrody.

Leemans z WWF EU dla Carbon Brief powiedziała: – Nigdy nie widzieliśmy tak agresywnej kampanii przeciwko propozycji prawnej przedstawionej przez Komisję. To naprawdę zagraża Zielonemu Ładowi, ponieważ prawo dotyczące przywracania przyrody jest filarem Zielonego Ładu dotyczącym różnorodności biologicznej i naprawdę bardzo ważnym elementem układanki.

Ponadto dodaje, iż chociaż Europejska Partia Ludowa stwierdza, iż „chroni lub broni obaw rolników”, to jej zdaniem „postępuje wręcz odwrotnie”. Na koniec podsumowała temat: – Cała nauka mówi to samo – aby zapewnić bezpieczeństwo żywnościowe, muszą istnieć zdrowe ekosystemy. Rolnictwo potrzebuje zdrowych gleb, potrzebuje retencji wody, potrzebuje zapobiegania powodziom i suszom, zapylania, a wszystko to zależy od zdrowych ekosystemów. Więc, bardzo cyniczne jest mówienie ludziom, iż bronisz rolników, a tak naprawdę blokujesz jedno z rozwiązań dla rolników.

Ostatnie doniesienia prasowe. Ustawa jednak nie przeszła

W końcowym głosowaniu Rady Unii Europejskiej ustawa została zablokowana. Jak informuje The Guardian, masowe protesty rolników W UE przeciw Europejskiemu Zielonemu Ładowi, sprawiły, iż osiem państw, w tym Polska, wycofały się z ostatecznego podpisania prawa o przywracaniu przyrody (Nature Restoration Law).

Jak pisze The Guardian, europejski komisarz ds. środowiska ostrzegł, iż odłożenie ustawy na czas nieokreślony zniszczy reputację Unii Europejskiej na świecie, biorąc pod uwagę, iż odegrała ona wiodącą rolę na szczycie poświęconym różnorodności biologicznej COP15 w Montrealu w 2022 r.

– Ryzykujemy, iż pójdziemy na COP16 z pustymi rękami – powiedział Virginijus Sinkevičius, europejski komisarz ds. środowiska, oceanów i rybołówstwa.

Zdjęcie tytułowe: Billy Stock/Shutterstock

Idź do oryginalnego materiału