Od 1 kwietnia 2025 roku maksymalne opłaty za wywóz śmieci w Polsce będą znacznie wyższe. Są zależne od wspomnianego przeciętnego miesięcznego dochodu rozporządzalnego na osobę (suma dochodów gospodarstw domowych podzielona przez liczbę osób w tych gospodarstwach). To właśnie on mocno wzrósł.
"Główny Urząd Statystyczny informuje, iż przeciętny miesięczny dochód rozporządzalny na jedną osobę ogółem w 2024 r. wyniósł 3167,17 zł. Podana wysokość dochodu służy do ustalenia przez radę gminy stawek opłat za odpady komunalne zbierane i odbierane w sposób selektywny" – podał cytowany przez portalsamorządowy.pl GUS (tutaj obwieszczenie).
Tymczasem w 2023 roku przeciętny miesięczny dochód rozporządzalny na jedną osobę ogółem wynosił 2678,30 zł (czyli o ponad 488 zł mniej). Dlatego też, jak zauważa portal, gminy mogą teraz więcej żądać za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Nie muszą uchwalać nowych, wyższych stawek, ale mogą, bo mają do tego prawo.
Czekają nas kolejne podwyżki opłat za śmieci w 2025 roku? Wzrasta maksymalna stawka za wywóz odpadów
Portalsamorządowy.pl wyliczył maksymalne kwoty stawek za śmieci w zależności od metody wybranej przez gminę. Najpopularniejsza, czyli od osoby w gospodarstwie, wynosi 2 proc. przeciętny miesięczny dochód rozporządzalny na jedną osobę, czyli w tej chwili to 63,34 zł.
Poniżej lista różnych sposobów naliczania opłat wraz z maksymalnymi stawkami (obecnymi i przyszłymi):
Maksymalna opłata od osoby: wzrośnie z 53,56 zł do 63,34 zł.
Maksymalna opłata od zużycia wody: wzrośnie z 18,74 zł do 22,17 zł za m3.
Maksymalna od gospodarstwa domowego: wzrośnie z 149,98 zł do 177,36 zł.
Maksymalna opłata od domku letniskowego: wzrośnie z 267,83 zł do 316,71 zł.
Maksymalna opłata od powierzchni lokalu mieszkalnego: wzrośnie z 2,14 zł do 2,53 zł za m2.
Jeszcze raz należy podkreślić, iż to nie znaczy, iż tyle będziemy teraz płacić za śmieci. Portalsamorzadowy.pl choćby przypomina, iż żadna gmina w Polsce nie stosowała maksymalnych stawek liczonych od osoby w zeszłym roku.
Podwyżki opłat wydają się jednak i tak nieuniknione, bo ciągle wzrastają koszty odbioru i utylizacji odpadów (np. przez wzrost cen energii czy minimalnego wynagrodzenia). Urzędnicy mają więc teraz pretekst, by to zrobić.