To słowo jest bliskie historii mego życia. Jeszcze przed II wojną światową zaszczycałem swoją obecnością wakacyjne obozy harcerskie dla zuchów, czyli najmłodszych harcerzy. Po Warszawskim Powstaniu uczyniłem ten zaszczyt dwóm obozom jenieckim – w Fallingbostel i w Dorsten, a także oddziałowi pracy tego drugiego w Munhen Gladbach. Wszystkie te miejscowości były relatywnie blisko przedwojennych granic...
Powiązane
Bunt w szeregach Lewicy? Znany polityk usunięty z klubu
1 godzina temu
Lewica wykluczyła senatora z klubu. O co poszło?
1 godzina temu
Ten weekend będzie wyjątkowy. Wystarczy spojrzeć w niebo
1 godzina temu
Marcin Romanowski znalazł pracę na Węgrzech
1 godzina temu
Ekshumacje w Puźnikach. "Z zadowoleniem oceniam start prac"
1 godzina temu
Polecane
Walka z "flotą cieni". Przyjęte środki
48 minut temu
Żan Tabak: Pierwszy taki sezon w Polsce
1 godzina temu
Orban odpowiada Papie. "Nie rób sobie nadziei"
1 godzina temu
Miliony euro na śmietniku! Skandal który odbił się echem
1 godzina temu