To słowo jest bliskie historii mego życia. Jeszcze przed II wojną światową zaszczycałem swoją obecnością wakacyjne obozy harcerskie dla zuchów, czyli najmłodszych harcerzy. Po Warszawskim Powstaniu uczyniłem ten zaszczyt dwóm obozom jenieckim – w Fallingbostel i w Dorsten, a także oddziałowi pracy tego drugiego w Munhen Gladbach. Wszystkie te miejscowości były relatywnie blisko przedwojennych granic...
Powiązane
Kolejne miejscowości przygotowują się na falę powodziową
45 minut temu
Co z powołaniem Kierwińskiego? Prezydent wskazał datę
58 minut temu
Szok. Narciarz broni lewych wiz!
1 godzina temu
Paweł Zalewski gościem Porannej rozmowy w RMF FM
1 godzina temu
Słowo po niedzieli: Rząd partaczy
1 godzina temu
Polecane
Iran wysłał rosji rakiety - ale zapomniał o wyrzutniach
59 minut temu
Koszykarze z Tychów gotowi do nowego sezonu I ligi
1 godzina temu
Psyn czy kocórka?
1 godzina temu