Raport przygotowany przez Europejski Trybunał Obrachunkowy ukazuje patologie związane z przyznawaniem funduszy europejskich. Pieniądze płynęły do zaskakujących podmiotów i nie jest jasne, na co były wydawane. Nikt nie chciał lub nie potrafił przerwać tej patologii.
„Przejrzystość finansowania unijnego przyznanego organizacjom pozarządowym. Skontrolowane finansowanie UE w latach 2021−2023” – to tytuł raportu Europejskiego Trybunału Obrachunkowego, który obnaża kolejną patologię funkcjonowania struktur unijnych.
Od kilku dni słyszymy, iż Komisja Europejska niewłaściwie wydatkowała część funduszy z programu LIFE na niedopuszczalny lobbing klimatyczny poprzez NGO. Warto zauważyć, iż fundusze te zostały wykorzystane przez różne kancelarie prawne np. w Krakowie przez Frank Bold Foundation na inicjatywy antysmogowe i walkę z przeciwnikami tak zwanych stref czystego transportu.
Trybunał przywołując unijną definicję NGO wskazuje, iż to „dobrowolna, niezależna od rządu organizacja nienastawiona na zysk, która nie jest partią polityczną ani związkiem zawodowym”. W krajach UE sześć państw ma inną definicję NGO, a 21 państw w ogóle nie ma takiej definicji, ale KE przyznaje dotacje przeznaczone na NGO podmiotom, które choćby nie są zdefiniowane jako NGO.
Można domniemywać . iż jest to wygodny sposób na obchodzenie przepisów lobbingowych, które wymagają od organizacji lobbujących w interesach swoich członków czy rządów zarejestrowania się jako organizacja lobbująca. A podszywając się pod NGO mogą one wyłudzać dotacje unijne na swoją działalność. I nie ponoszą z tego tytułu żadnych konsekwencji.
Zgodnie z danymi raportu audytorów, w latach 2021-2023 państwa unijne i Komisja Europejska rozdysponowały pośród organizacji pozarządowych kwotę funduszy unijnych o wartości aż 7,4 mld euro. Sama KE rozdysponowała w ciągu dwóch badanych lat aż 4,8 mld euro pośród 12 tys. podmiotów.
W unijnym rejestrze służącym przejrzystości znajduje się mniej niż 3,5 tys. NGO. Oficjalnie, mniej niż 900 NGO otrzymało unijne dotacje w latach 2021-2023.
Trybunał ustalił, że:
– „Dane na temat finansowania unijnego wciąż nie są prawidłowe ani kompletne;
– Procesy identyfikacji i rejestracji NGO są niespójne i niewiarygodne;
– Brakuje wyraźnych informacji na temat działalności rzeczniczej – w tym lobbingu – finansowanej ze środków UE;
– Przestrzeganie wartości UE nie jest weryfikowane w sposób proaktywny”.
Podkreślono, iż z powodu braku wielu danych i z powodu „braku wiarygodnego przeglądu wydatków UE na organizacje pozarządowe” „utrudniona jest skuteczna analiza”.
Mimo to, opierając się jedynie na „dobrowolnej przejrzystości organizacji pozarządowych” i przeprowadzając kontrole krzyżowe, zespól audytowy ustalił nieprawidłowości.
Wskazano, iż kwestia transparentności wydatkowania funduszy unijnych dla NGO jest bardzo ważna, na co zwraca uwagę Traktat o Unii Europejskiej, który „podkreśla znaczenie przejrzystego i ciągłego dialogu z organizacjami społeczeństwa obywatelskiego, których podgrupą są organizacje pozarządowe (NGO)”.
„Przejrzystość publiczna polega na dostarczaniu obywatelom adekwatnych informacji, aby mogli oni pociągnąć decydentów publicznych do odpowiedzialności. Oznacza to, iż spełnianie wymagań przejrzystości obejmuje wiedzę nie tylko o tym, komu, dlaczego i w jakim celu przyznano fundusze UE, ale także o tym, w jaki sposób zostały wykorzystane, jakich kwot dotyczyły i czy odbiorcy funduszy przestrzegają wartości UE”.
NGO ubiegające się o fundusze unijne muszą respektować wartości „godności człowieka, wolności, demokracji, równości, praworządności i praw człowieka, w tym praw osób należących do mniejszości, jako podstawę UE”.
Poszanowanie tych „wartości UE” jest „umownym zobowiązaniem” odbiorców funduszy europejskich, w tym organizacji pozarządowych.
Organizacje, które otrzymują dotacje unijne muszą przestrzegać wymagań przejrzystości. Dane powinny być „kompletne, wiarygodne, łatwo dostępne, zrozumiałe i nadające się do ponownego wykorzystania informacji na temat tego, „ile” funduszy UE zostało przyznanych organizacjom pozarządowym, w tym poprzez różne organizacje pozarządowe i/lub inne podmioty w przypadku subdotacji lub konsorcjów. „Dlaczego” i „na co””. Powinien być jasny system selekcji organizacji, wyjaśniający dlaczego dane organizacje dostały dotacje, na jaki cel, jak te fundusze zostały wydane (system monitorowania zgodności z wymogami sprawozdawczymi) itd.
Europejski Trybunał Obrachunkowy podkreślił, iż w związku ze skandalem Qatargate z 2022 r. Parlament Europejski przyjął choćby w 2024 r. rezolucję, wzywając do większej przejrzystości i rozliczalności funduszy UE przyznawanych odbiorcom, w tym organizacjom pozarządowym. KE przyjęła także aktualizację wytycznych w tej sprawie.
Mimo podjętych działań nie nastąpiła znaczna poprawa. Audytorzy wskazali, iż „fundusze UE przyznawane organizacjom pozarządowym w ramach polityk wewnętrznych nie były wystarczająco przejrzyste”. KE „zasadniczo” przeprowadzała weryfikację „kluczowych wymagań przejrzystości przed przyznaniem funduszy UE organizacjom pozarządowym, ale nie sprawdzała proaktywnie zgodności z wartościami UE”.
„Przejrzystość funduszy UE przyznawanych organizacjom pozarządowym jest podważana przez brak wiarygodnego przeglądu. Zaobserwowaliśmy, iż Komisja, jej partnerzy i władze państw członkowskich nie zawsze rozumieli w ten sam sposób, co kwalifikuje się jako organizacja pozarządowa. Wykaz organizacji pozarządowych w Systemie Przejrzystości Finansowej… opiera się na samooświadczeniu”. Innymi słowy wystarczyło, iż dany podmiot zadeklarował, iż jest NGO, nawet jeżeli nim nie był.
Komisja nie sprawdzała „ważnych aspektów statusu organizacji pozarządowej, takich jak wpływ rządu za pośrednictwem jego przedstawicieli w organach zarządzających” i czy samozwańcze organizacje pozarządowe nie realizują interesów handlowych swoich członków.
Takie podejście przyczynia się do tego, iż niektóre podmioty mają nieprawidłową klasyfikację organizacji pozarządowej w Systemie Przejrzystości Finansowej. Dodano, iż „definicja organizacji pozarządowej zawarta w rozporządzeniu finansowym z 2024 r. nie jest sama w sobie wystarczająca, aby rozwiązać ten problem, ponieważ niektóre aspekty operacyjne pozostają otwarte na interpretację”.
Zalecono więc „poprawę wytycznych dot. klasyfikacji organizacji pozarządowych”. NGO muszą być „niezależne od rządu” i należy weryfikować status organizacji pozarządowej, która realizuje interesy handlowe swoich członków.
Audytorzy zwrócili także uwagę, iż władze państw członkowskich nie monitorują ani nie raportują finansowania UE przyznanego organizacjom pozarządowym; ponieważ informacje te nie są wymagane przez prawo UE, nie są one łatwo dostępne. Na swoich stronach internetowych organy państw członkowskich ujawniają opinii publicznej jedynie informacje o kwotach, które zostały rozdysponowane, ale nie podają do kogo konkretnie trafiły i ile trafiło.
Ma się to zmienić i od 2028 r. „informacje o funduszach UE przyznanych odbiorcom, w tym organizacjom pozarządowym, w ramach programów zarządzania dzielonego mają być publikowane na scentralizowanej stronie internetowej, razem z informacjami o bezpośrednich i pośrednich trybach zarządzania”. Ten nowy wymóg miałby poprawić „kompletność informacji o odbiorcach funduszy UE”.
Obecnie nie można zapewnić pełnej porównywalności danych finansowych ze wszystkich trybów zarządzania, ponieważ nie ma wymogu raportowania płatności otrzymanych w ramach zarządzania dzielonego.
„Ogólnie rzecz biorąc, stwierdziliśmy, iż nie ma wiarygodnego przeglądu finansowania UE przyznawanego organizacjom pozarządowym. Informacje te są publikowane w wielu systemach, witrynach internetowych i bazach danych, co skutkuje fragmentarycznym podejściem, które utrudnia przejrzystość i ogranicza wgląd w rolę organizacji pozarządowych w kształtowaniu polityki UE i wdrażaniu programów. Ponadto, na podstawie tych informacji trudniej jest ocenić, czy fundusze UE są nadmiernie skoncentrowane na niewielkiej liczbie organizacji pozarządowych i czy taka koncentracja jest zgodna z celami polityki UE” – czytamy w raporcie.
Zalecono więc poprawę kompletności danych, ich jakości, aktualności w Systemie Przejrzystości Finansowej od 2029 r.
Uznano także, iż KE nie ujawnia opinii publicznej danych na temat przeznaczania unijnych dotacji przez NGO na lobbing, czego organizacje korzystające z unijnych środków nie mogą robić, a co robią.
KE także „nie przeprowadziła kontroli zależności finansowej i źródeł finansowania, które mogą dostarczyć przydatnych informacji o tym, „kto stoi za daną organizacją pozarządową”.
Wskazano, iż same NGO „różniły się znacząco pod względem przejrzystości wobec opinii publicznej”.
Audytorzy podali przykład podmiotu zakwalifikowanego jako organizacja pozarządowa, która korzystała z dotacji unijnych, a która nie mogła być tak zakwalifikowana, ze względu na realizację interesów komercyjnych swoich członków. Podmiot ten jest organizacją badawczą, która oprócz działalności badawczej i innowacyjnej, świadczy zaawansowane usługi techniczne dla przemysłu tekstylnego i kompleksowe usługi dla przemysłu kosmetycznego. Zatrudnia ponad 250 pracowników i ma biura na całym świecie.
Jest to prywatna organizacja non-profit, ale wyraźnie realizuje interesy komercyjne swoich członków, którzy są nastawieni głównie na zysk, więc nie powinna być uważana za organizację pozarządową.
W raporcie napisano: „Stwierdziliśmy, iż ponad 90% (ponad 70 000) podmiotów, na rzecz których dokonano płatności w systemie księgowym w okresie 2021-2023, nie zostało sklasyfikowanych jako NGO lub nie-NGO, ponieważ pole to pozostawiono puste (opcjonalne dla odbiorców). Uważamy, iż zwiększa to ryzyko nieprawidłowej kategoryzacji odbiorców na potrzeby sprawozdawczości, co ma bezpośredni wpływ na jakość informacji dostępnych dla opinii publicznej za pośrednictwem FTS”.
Z kontroli krzyżowej wynika, iż osiem podmiotów (ponad 25% próby) zostało błędnie oznaczonych jako organizacje pozarządowe. Trzy z tych podmiotów obejmowały organizacje zależne od rządu, takie jak partnerstwa publiczno-prywatne lub krajowy instytut badawczy. Czwarty reprezentował interesy komercyjne swoich członków, które nie były zgodne z byciem NGO. Trzech kolejnych beneficjentów nie uważało się za NGO, a funkcjonowało jako takie na portalu Komisji ds. finansowania i przetargów (F&T)”.
Audytorzy opisują patologiczne sytuacje z udziałem chociażby rządowego instytutu badawczego, który funkcjonował jako NGO, prowadził międzynarodowe badania nad energią i biogospodarką. Należy do największych instytutów badawczych w Europie i jest zarejestrowany jako prywatna spółka non-profit z ograniczoną odpowiedzialnością. Ubiegając się o dotację z UE, instytut deklarował, iż jest NGO. Tymczasem podmiot ten jest ściśle związany z rządem, państwo udzieliło mu gwarancji w celu zabezpieczenia zdolności finansowej i w najwyższym organie zarządzającym zasiadają wyłącznie przedstawiciele władz państw członkowskich.
KE z rocznym albo dłuższym opóźnieniem publikuje dane o przyznanych dotacjach. Okazuje się także, iż np. przyznaje środki jakimś organizacjom spełniającym pewne kryteria, a te rozdzielają je dalej podmiotom niespełniającym wymaganych kryteriów. W niektórych zbadanych przypadkach jedynie 10% otrzymanych przez nie kwot zostało przekazanych organizacjom pozarządowym, podczas gdy aż 90% trafiło do innych typów odbiorców.
Komisja dokonuje również płatności na rzecz partnerów wdrażających, którzy nie są organizacjami pozarządowymi, a którzy mogą następnie przekazać środki organizacjom pozarządowym. Komisja nie monitorowała jednak kwot przekazywanych w ten sposób organizacjom pozarządowym.
Audytorzy, którzy poddali przykładowej kontroli trzech partnerów korzystających z dotacji, ubolewali, iż każdy podmiot stosował różne procedury w celu ujawnienia informacji na temat zarządzania przez nich finansowaniem unijnym. Chodziło o podmioty w Niemczech, Polsce i Słowenii. Zwrócono uwagę na rozproszenie informacji, co utrudnia, a choćby uniemożliwia audyt z powodu braku wymogu szczegółowego raportowania, jakie środki z funduszy unijnych zostały rozdysponowane przez podmioty, które bezpośrednio uzyskały finansowanie na rozdzielenie dotacji pomiędzy NGO.
Kontrolerzy zwrócili szczególną uwagę na to, iż „niektóre unijne dotacje operacyjne przyznane organizacjom pozarządowym mogą finansować takie działania, jak lobbing”.
KE nie sprawdza, kto tak naprawdę stoi za daną organizacją ani czyje interesy reprezentuje. Poprzez podszywanie się pod NGO lobbyści mogą wyłudzać środki unijne, a więc podatników z państw UE, na działania lobbingowe w zakresie polityki klimatycznej, genderowej itp. To wygodny sposób obchodzenia przepisów dot. lobbingu.
Audyt pokazuje także, iż jedynie nieliczną grupę stanowią prawdziwe NGO, oddolne i niezależne, a wiele organizacji, które za takie się podają, to podmioty sponsorowane przez władzę i różne grupy handlowe.
Warto zauważyć, iż na przykład z unijnych funduszy korzysta Frank Bold Foundation, która lobbuje za strefami czystego transportu i zwalcza w sądach przeciwników dyskryminujących stref.
Przykładowo w latach 2022 – 2024 Fundacja otrzymała 95 tys. euro dofinansowania na projekt „Aktywny Obywatel”. Fundacja Frank Bold jest „częścią międzynarodowego zespołu prawników Frank Bold (w Polsce od 2012 r.). Głównym celem Fundacji jest ochrona środowiska realizowana poprzez działania na rzecz transformacji energetycznej Polski, a także wzmacnianie kompetencji prawnych innych organizacji pozarządowych i inicjatyw oddolnych poprzez szkolenia z zakresu prawa ochrony środowiska i wsparcie prawne. Fundacja monitoruje stan i stosowanie prawa ochrony środowiska, bierze udział w postępowaniach administracyjnych i sądowo-administracyjnych oraz formułuje postulaty w procesie legislacyjnym mające na celu wzmocnienie ochrony środowiska i rozszerzenie uprawnień organizacji pozarządowych. Fundacja prowadzi działania w zakresie ochrony powietrza poprzez precedensowe postępowania sądowe, a także warsztaty i szkolenia z zakresu uchwał antysmogowych, udzielając porad prawnych i udzielając wsparcia w procesach legislacyjnych na szczeblu lokalnym i krajowym. Tylko w 2021 roku przeszkoliła ponad 2000 urzędników, strażników miejskich i żabolów w zakresie ustawodawstwa dotyczącego ochrony powietrza. Prawnicy Fundacji uczestniczą po stronie publicznej w postępowaniach dotyczących planowanych i istniejących kopalń węgla brunatnego i kamiennego oraz istniejących i planowanych elektrowni opalanych paliwami kopalnymi. Przyczynili się do tego, iż kopalnie Gubin, Złoczew, Paruszowiec czy Imielin Północ nie zostaną wybudowane, a plany budowy elektrowni węglowej Ostrołęka C zostały zarzucone”.
Wskazano, iż „dzięki grantowi organizacyjnemu Fundacja między innymi przygotuje i wdroży strategię komunikacji oraz przeszkoli personel w tym obszarze, stworzy program stażowy dla prawników zainteresowanych prawem ochrony środowiska i będzie kontynuować działalność rzeczniczą”.
Fundacja oczywiście otrzymała więcej dotacji unijnych. A kto za nią stoi? Między innymi ministerstwo rozwoju i ministerstwo sprawiedliwości z Czech, ale także ambasady USA czy Open Society Foundations.
Źródło: eca.europa.eu, frankbold.org
AS