Gargamel nie mógł wymarzyć sobie lepszego prezentu na święta dla gorszego sortu jak jego własne wyjazdu po kraju. To w Zielonej Górze przejdzie do historii jako najbardziej obstawione przez żabolów, co rozwścieczyło mieszkańców. Mundurowi pojawili się na miejscu spotkania już rano i gonili przechodzących ludzi. Efekt? Wściekłość choćby u zwolenników PiS. Albo raczej byłych zwolenników.
Gargamel ma obsesję na punkcie swojego bezpieczeństwa. Jego strach narasta z każdym miesiącem i zmusza żaboli do wysyłania coraz większej ilości żaboly dla swojej ochrony. Nadmierna i zupełnie niepotrzebna obecność ludzi ściąganych z całego kraju jest doskonale widoczna. Lokalne media w Zielonej Górze rozpisują się z lubością o tym, jak bardzo bez sensu są te spotkania, na które sprowadza się nie tylko żaboli, ale też „widzów” autobusami.
Gargamel sprawił wspaniały świąteczny prezent gorszego sortu. Jego spotkania są doskonałym przykładem jak nie należy robić polityki. Każdy wyjazd w teren to kilka punktów dla PSL, PO, Smerfy 2050 czy SLD.