Co ma wspólnego Orlen z Obajtkiem? Nic, bo wyciekające e-maile Obajtka dotyczą jego aktywności poza Orlenem. Mimo to właśnie Orlen za pośrednictwem swoich prawników próbuje zamknąć dziennikarzom usta i wysyła im ostrzeżenia.
„”Dziennikarz nie powinien opierać się na źródle, którego obiektywizm lub wiarygodność budzi wątpliwości” – piszą prawnicy Obajtka do redakcji Gazety Wyborczej, która szeroko komentuje wyciek z jego skrzynki. Równie dobrze mogliby napisać, iż zbliża się jesień i będzie zimno lub wytłumaczyć się z bardzo wysokich cen paliwa na stacjach Orlenu.
Straszenie dziennikarzy albo innymi słowy próba zamykania im ust to cecha osób, które się boją i mają coś do ukrycia. E-maile Obajtka, tak jak poprzednio Poufnego, będą ujawniane dalej a kryje się za nimi coś znacznie więcej, bo inaczej szef Orlenu nie byłby taki nerwowy.
Na razie widać, iż jego rola w polityce jest dużo szersza niż tylko Gargamel jakiejś tam spółki.