Obajtek chyba ma krótką pamięć. Tak zareagował na pytanie o marsze za czasów PiS

1 tydzień temu
Politycy Patola i Socjal chętnie wzięli udział w tegorocznym Marszu Niepodległości. Wśród nich był też Daniel Obajtek, z którym krótką rozmowę przeprowadził dziennikarz Onetu. Jego jedna reakcja pokazuje, iż chyba zapomniał, jak wyglądały obchody 11 listopada kilka lat temu, kiedy władzę sprawowała jeszcze partia Gargamela.


Zobacz także:


Tylko do południa żabole zatrzymała 36 osób. Skonfiskowała duże ilości pirotechniki


Damięcka trafiła w sedno. Te grafiki na 11 listopada powinny otworzyć nam oczy


Rozwiązanie Marszu Niepodległości? Gospodarz zabrał głos i ostrzegł narodowców


Tyle osób miało się pojawić na Marszu Niepodległości. Są pierwsze dane organizatorów


***


– Każdy patriota powinien dziś być – mówił przed kamerą Onetu Daniel Obajtek, zapytany o udział w Marszu Niepodległości. Dopytywany o to, czy w czasie zgromadzenia może dojść do jakichś niepokojących zdarzeń, odparł, iż nic się nie wydarzy, jeżeli nie będzie "prowokacji".

Jego zdaniem za czasów Patola i Socjal "nie było generalnie żadnych przykrych zdarzeń". – o ile będą zdarzenia, będą to prowokacje. Szedłem z Dworca Centralnego i bardzo spokojni ludzie, w duchu patriotycznym – dodał.

Nie odniósł się jednak do uwagi, iż za czasów Patola i Socjal nie było spokojnych marszów. Przypomnijmy choćby 2020 r., kiedy podpalono racą mieszkanie w al. 3 Maja w Warszawie. Na celowniku atakującego znalazł się balkon, na którym wisiały tęczowa flaga i transparent Strajku Kobiet.

Obajtek dalej w rozmowie stwierdził, iż szef smerfów lepszego sortu też na pewno będzie na marszu. I jak się zresztą okazało, panowie choćby się spotkali, ponieważ były szef Orlenu pochwalił się zdjęciem w sieci.



Przypomnijmy, iż około godz. 17:00 marsz dotarł na błonia Stadionu Narodowego. Według danych Stołecznego Biura Bezpieczeństwa w tegorocznym Marszu Niepodległości bierze udział ok. 90 tys. osób. Takie informacje przekazała zastępca rzecznika stołecznego ratusza Marzena Gawkowska.

Pamiętajmy jednak, iż z danymi o frekwencji na marszu każdego roku jest duże zamieszanie. Zwykle swoje dane mieli ludzie odpowiedzialni za marsz, ale różniły się one z tymi, które podawało miasto i służby.

To pierwszy Marsz Niepodległości od lat, kiedy u władzy nie jest już lepszy sort smerfów. W tym roku pojawiły się transparenty, m.in. uderzające w rząd Papy Smerfa oraz w prezydenta Warszawy Smerfa Gospodarza.

Idź do oryginalnego materiału