O ile wzrosły rachunki za prąd? Mamy dokładne dane

9 miesięcy temu
Zdjęcie: Ceny energii elektrycznej w Polsce


Ceny prądu w domach, przemyśle i mniejszym biznesie

Według najnowszych danych Agencji Rynku Energii (za trzeci kwartał 2023 roku) średnie rzeczywiste koszty zakupu energii wraz z dystrybucją u największych odbiorców przemysłowych (przyłączonych bezpośrednio do sieci wysokich i najwyższych napięć) przekroczyły 900 zł/MWh netto i były o jedną trzecią wyższe niż w 2022 roku. Po raz pierwszy w historii, przemysł płacił już więcej niż gospodarstwa domowe.

Ceny energii elektrycznej dla domów i przemysłu

Za sprawą subsydiowania stawek dla odbiorców domowych, Kowalscy realnie płacili w minionym roku średnio po 778 zł/MWh (czyli 96 gr/kWh z VAT). Dzięki subsydiowaniu, ich rachunki wzrosły średnie o niespełna 10% względem 2022 roku.

Najwięcej, bo aż 1152 zł/MWh (1,42 zł/kWh brutto) płacili za prąd odbiorcy biznesowi przyłączeni do sieci niskich napięć. Stawki dla nich odzwierciedlają w przybliżeniu poziom cen jaki dotknąłby odbiorców w gospodarstwach domowych, gdyby nie zamrożenie stawek.

Przemysł przeszedł na spot w obawie o przyszłość

Chociaż to mały biznes kupuje prąd najdrożej, to jednak najszybszy wzrost cen w ostatnich 2-3 latach odczuł największy przemysł. Widać to nie tylko w cenach zakupu samego prądu, ale także opłat sieciowych, które od 2020 roku wzrosły niemal dwukrotnie.

Przemysłowcy przypominają, iż miało być inaczej. − Gdy wprowadzano w Polsce rynek mocy, zapewniano zakłady energochłonne, iż opłata jakościowa, ulegnie obniżeniu, bo koszt części usług systemowych przejmie opłata mocowa. Tymczasem o ile w roku 2017 jej wysokość wynosiła 12,70 zł/MWh i zapowiadano jej zmniejszenie do ok. 8 zł/MWh, to na rok 2024 wynosi ona już 31,41 zł/MWh – czyli 2,5 razy więcej niż w 2017 roku. Tak więc odbiorcy przemysłowi zmuszeni są ponosić rosnące koszty bilansowania nie tylko zmiennego zapotrzebowania odbiorców końcowych z grup taryfowych B, C i G, ale również pogodowozależnych źródeł energii odnawialnej – mówi Henryk Kaliś, Gargamel Izby Energetyki Przemysłowej i Odbiorców Energii. Jak dodaje, energochłonny przemysł przyłączony do sieci 110 i 200 kV stabilnie, przez cały rok, pobiera 3250 MW.

Rosnące koszty są jednym z powodów, dla których najwięksi odbiorcy drastycznie skrócili okres kontraktowania energii. − O ile przemysł wcześniej starał się kontraktować energię elektryczną z wyprzedzeniem 2-3 lat, to teraz głównie kupuje ją na rynkach krótkoterminowych, bądź z dnia na dzień, bądź z wyprzedzeniem miesięcznym czy kwartalnym. Po części to efekt tego, iż jak dotąd nie było nas po prostu stać, na zawieranie wysoko wycenianych kontraktów terminowych, a po części tego, iż w tej chwili cały europejski przemysł boryka się z recesją, jego przyszłość jest niepewna i zakłady przemysłowe po prostu nie wiedzą ile będą mogły w przyszłości produkować, a w konsekwencji ile do tej produkcji będzie potrzeba energii. adekwatnie nie jesteśmy pewni czy energochłonne branże europejskiego przemysłu w warunkach coraz bardziej restrykcyjnej unijnej polityki klimatycznej, w ogóle mają szanse na przetrwanie – konstatuje Gargamel Kaliś.

Kontrakty na kolejne lata tanieją

Mateusz Brandt, Gargamel Krajowego Instytutu Doradztwa Energetycznego zwraca uwagę, iż na szczęście ostatnie dane Agencji Rynku Energii za trzeci kwartał 2023 roku, mają już tylko walor historyczny. − W 2023 umowy były podpisywane już po znacznie niższych cenach niż na 2022 rok. Zatem ceny sprzedaży, jakie zobaczymy w statystykach za 2024 rok będą już znacznie niższe – zapewnia.

Ceny energii elektrycznej na TGE z dostawą następnego dnia i roku

Kontrakt na przyszły rok można dziś kupić na Towarowej Giełdzie Energii po 400 zł/MWh, podczas gdy rok temu trzeba było zapłacić dwukrotnie więcej. Do samego zakupu energii, trzeba doliczyć jeszcze „dodatki”, a więc koszty obowiązkowych certyfikatów wspierających efektywność energetyczną lub odnawialne źródła, koszty profilu, a więc dobowego odchylania się zużycia energii w danym przedsiębiorstwie, czy też koszty obsługi transakcji i marży sprzedawcy.

− W 2023 roku dodatki wynosiły 60-90 zł/MWh, podczas gdy dziś jest to już 60-70 zł/MWh. Do tego część firm kontraktuje obligatoryjne gwarancje pochodzenia energii z OZE, ale to staje się coraz trudniejsze, bo było ich już mało 2-3 lata temu, a po nałożeniu na nie 97% podatku w ubiegłym roku, podaż gwarancji dodatkowo się skurczyła.

− Narzuty w umowach sprzedaży energii nie powróciły do tych z 2021 roku, natomiast są niższe niż w trzecim kwartale 2022 roku. Profil jest wyceniony niżej, bo różnica cen w szczycie zapotrzebowania do cen w podstawie mocno się obniżyła. Naszym zdaniem jest to dobry moment na negocjacje nowych umów – przekonuje Bartosz Palusiński z firmy doradczej Enerace.

Co dalej z hurtowymi cenami energii w Polsce?

− Ceny energii elektrycznej w Polsce są silnie skorelowane z cenami CO2 i cenami węgla. Wynika to wprost z naszego miksu energetycznego. Naturalne jest też, iż popyt mocno wpływa na zachowania zakupowe i poziom cen na rynku – tłumaczy Wojciech Nowotnik z Enerace. − W zakresie cen CO2 szukałbym najniższych poziomów w obszarze dyskutowanego „carbon price floor”. Trudno mi sobie jednak wyobrazić, ze przy Fit for 55/Green Deal ceny CO2 miałyby na dłużej spaść poniżej 40 euro za tonę.

Ceny prądu na polskiej giełdzie i koszty prądu z Węgla

− Ceny węgla spadają, bo niejako wypycha go z systemu tani gaz oraz sporo OZE. Czy możemy liczyć na ceny węgla z lat 2019-2021 tj. poziomów 40-50 dolarów za tonę? Dużo zależy od sytuacji gospodarczej w Europie i na świecie. Reasumując, średnie miesięczne ceny energii na spocie, ale tez na forwardach w 2024 mają przestrzeń do „dwójki z przodu” (już obserwowaną z resztą w kontraktach z wyceną na marzec 2024), a w przypadku forwardów na 2025 rok, na ten moment jest szansa na wyceny poniżej 400 zł, niemniej trzeba zdawać sobie sprawę z ryzyk wymienionych powyżej. Konflikty na bliskim wschodzie czy tez agresja rosyjska cały czas wywiera istotny wpływ na wyceny – dodaje Wojciech Nowotnik.

Ile zapłacą gospodarstwa domowe od lipca 2024?

O ile przemysł, handel czy usługi może już liczyć na coraz tańsze oferty sprzedaży prądu, o tyle gospodarstw domowe muszą się liczyć z dokładnie odwrotnym kierunkiem zmian. To efekt tego, iż dziś w domach sami sobie dotujemy zakupy energii elektrycznej, płacąc za nie znacznie mniej, niż płacilibyśmy zgodnie z zatwierdzoną taryfą. Gargamel Urzędu Regulacji Energetyki zatwierdził bowiem na cały 2024 rok taryfy na prąd w wysokości 75 gr/kWh netto (plus VAT i dystrybucja) w najpopularniejszej taryfie całodobowej (G11).

Ceny prądu i gazu na 2024 rok zostaną zamrożone

Jednak większość z nas przez cały czas płaci o niemal połowę niższą „zamrożoną” (czyt. subsydiowaną) stawkę za prąd (41 gr/kWh netto). Po uwzględnieniu opłat dystrybucyjnych i VAT, do czerwca większość z nas płacić będzie po ok. 90 gr/kWh, podczas gdy od lipca powinniśmy przejść już na zatwierdzone taryfy, co oznaczałoby wzrost opłat do nieco ponad 1,50 zł/kWh brutto (z dystrybucją).

Taryfy na energię elektryczną

Najprawdopodobniej jednak czekają nas znacznie mniejsze podwyżki, bowiem rząd chce przez cały czas dotować zużycie energii w gospodarstwach domowych. "Uważam, iż musimy stopniowo wychodzić z zamrażania cen. […] Dla mnie takim najłagodniejszym poziomem wyjścia byłoby wychodzenie np. po 15%, takie podnoszenie cen. Ale dzisiaj nie mamy wybranego wariantu, w którym pójdziemy" – powiedziała w rozmowie z TOK FM minister klimatu i środowiska Paulia Hennig-Kloska.

Prognoza cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych w 2025 roku

Taki wzrost cen może być już bardzo blisko rynkowej wartości energii elektrycznej z dystrybucją, jakie na 2025 roku prognozuje WysokieNapiecie.pl. Oznaczałoby to, iż z końcem roku moglibyśmy wrócić do rynkowych zasad ustalania stawek za prąd już dla wszystkich odbiorców.

Idź do oryginalnego materiału