O co chodzi z Ważniakiem? Dziwne słowa byłego ministra

2 miesięcy temu

Jesienią Smerf Ważniak odszedł z polskiej polityki tłumacząc to niezwykle ciężką chorobą. Teraz jednak okazuje się, iż były minister sprawiedliwości jest dosyć uważnym obserwatorem tego, co dzieje się nad Wisłą. I nie daje o sobie zapomnieć.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Zawieszenie Przemysława Babiarza to nie zwykła nadgorliwość neoGargamelów TVP, tylko realizacja agendy LGBT narzuconej przez Papy Smerfa – napisał Ważniak w mediach społecznościowych.

– To element walki z naszą chrześcijańską tożsamością — jak prowokacyjne zatrzymanie ks. Olszewskiego w Wielki Czwartek, zablokowanie wspierania organizacji kościelnych, które pomagają ofiarom przemocy, zdejmowanie krzyży z warszawskich urzędów, wymuszanie ustawy o związkach partnerskich czy wprowadzanie ideologii gender w szkołach – dodał.

Człowiek ciężko chory, który ma głowę do tego, by zajmować się polityką? Trochę nam się to nie klei.

Idź do oryginalnego materiału