„Ślub od pierwszego wejrzenia” ruszył z kolejną edycją. Po trzecim odcinku internauci wybrali już swojego antybohatera. Najpierw małżeństwo, potem miłość Randkowe show TVN „Ślub od pierwszego wejrzenia” doczekał się kolejnego sezonu. Program od lat udowadnia, iż miłość może narodzić się po zawarciu aktu małżeństwa w ciemno. Kolejny sezon przyniósł kolejną grupę singli, która poszukuje swojej drugiej połówki na całe życie. Sztab psychologów i seksuologów czuwa i analizuje każdy ruch uczestników. Format polega na tym, iż kandydaci na małżonków poznają się dopiero na ślubnym kobiercu. Po zawarciu małżeństwa rozpoczynają etap poznawania się. W związku z tą „odwrotnością” programu „Ślub od pierwszego wejrzenia” budził zawsze wiele kontrowersji. Widzowie zawsze wybierali swoich ulubieńców oraz antybohaterów. Nowa edycja „Ślubu od pierwszego wejrzenia” przedstawiła m.in. historię Piotra, który sporą część swojego życia spędził w domu dziecka. Singiel nie ukrywał, iż dzień ślubu kosztuje go naprawdę sporo emocji. – Te nerwy, ta cała otoczka, to wszystko rosło. Irytowało mnie wszystko – opowiadał przed kamerami. Stres czy prawdziwy charakter ? Roztrzęsiony uczestnik programu miał przy sobie tego dnia swoją najlepszą przyjaciółkę, która próbowała dodać mu otuchy. Koleżanka Piotra próbowała go jakoś zagadywać, aby ten się choć trochę rozluźnił. Na każde z jej pytań odpowiadał oschle i bardzo
1 dzień temu
