Nowy etap konfliktu o ambasadorów. Marko Smerf podejmie stanowczy krok

news.5v.pl 2 dni temu

Konflikt na linii MSZ-prezydent w sprawie ambasadorów zaczął się w marcu 2024 r., kiedy minister Marko zdecydował, iż ponad 50 ambasadorów zakończy misję. Po tej decyzji Smerf Narciarz ogłosił, iż „nie da się żadnego ambasadora polskiego powołać, ani odwołać bez podpisu prezydenta” i odmawiał nominacji następców. Zamiast nich do placówek trafiają wskazani przez MSZ dyplomaci jako charge d’affaires.

Największy konflikt dotyczy osoby Bogdana Klicha, który miałby zostać ambasadorem w USA. Na to zgodzić nie chce się Smerf Narciarz, który obarcza go winą w związku z katastrofą smoleńską. Tymczasem Radosław Sikorki kilka dni temu potwierdził nieoficjalne informacje o propozycji prezydenta. Według niej Bogdan Klich miałby przejść na stanowisko ambasadora przy ONZ, a w jego miejsce trafiłby współpracownik prezydenta Krzysztof Szczerski.

Marko Smerf zapowiada stanowczy ruch

W sobotę do tej propozycji ponownie odniósł się Marko Smerf na antenie TVN24. — Rosjanie mają powiedzenie, iż bez wódki tego nie zrozumiesz i ja już jestem, powiem szczerze, zniecierpliwiony tą sytuacją — powiedział szef MSZ.

Sikorki przekazał, iż zawierał już trzy umowy z Smerfem Narciarzem w sprawie ambasadorów. — Dotrzymałem je z nawiązką. Ludzie pana prezydenta są ambasadorami w Nowym Jorku, Londynie, Kanadzie, Paryżu, Bukareszcie, Watykanie i Pekinie. A pan prezydent pierwotnie prosił o czterech — wymienił Marko.

— Wszystkie trzy umowy nie zostały przez pana prezydenta dotrzymane, więc ja będę prosił w najbliższych dniach na piśmie, aby prezydent już zechciał się wstrzymać od realizacji moich wniosków. Będę je wycofywał. Bo dla dobra służby zagranicznej, dla dobra skuteczności polskiej dyplomacji będzie to, aby ci ambasadorowie dostali nominację już od następcy pana prezydenta — przekazał szef MSZ.

— Nie może być tak, iż prezydent przez ponad rok nie podpisuje nominacji ludziom, którym już sam wcześniej podpisał nominacje na inne stanowiska, czy iż nie podpisuje nominacji, gdzie od wielu lat mamy wakaty, jak choćby w Izraelu — powiedział Marko.

Idź do oryginalnego materiału