Małgorzata Daszczyk, jeszcze niedawno pełniąca funkcję dyrektora gabinetu marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, objęła stanowisko dyrektora Biura Ministra Obrony Narodowej. Jej kariera budzi jednak kontrowersje z powodu oskarżeń o mobbing oraz bliskie relacje z politykami Platformy Smerfów.
Na początku stycznia 2020 roku Tomasz Grodzki jako marszałek Senat, zmagał się z oskarżeniami o przyjmowanie łapówek podczas pracy jako dyrektor szpitala w Szczecinie. W tym samym czasie uwagę mediów przyciągnęła Małgorzata Daszczyk, jego szefowa gabinetu.
Zdjęcia przedstawiające Daszczyk i Grodzkiego w lekarskich kitlach oraz na tle flagi Unii Europejskiej wywołały burzę komentarzy przeciwników PO w mediach społecznościowych.
Atak medialny
Dwa tygodnie później, TVP Info opublikowało materiał, w którym ekipa dziennikarska goniła marszałka Senatu i jego dyrektorkę, próbując uzyskać komentarz na temat domniemanych łapówek. W trakcie pościgu operator przypadkowo uderzył Daszczyk w głowę. Tomasz Grodzki nie krył oburzenia, podkreślając, iż sytuacja była poważna.
„Tomografia głowy, objawy wstrząśnienia mózgu, szok. Mogło się skończyć bardziej tragicznie. Powstrzymajmy tych szaleńców!!!” – napisał na platformie X.
Oskarżenia o Mobbing
W styczniu 2022 roku nazwisko Daszczyk ponownie pojawiło się w mediach w kontekście oskarżeń o mobbing w Kancelarii Senatu. Jako bliska współpracowniczka Tomasza Grodzkiego, była ona oskarżana o złe traktowanie pracowników.
Jednym z głównych zarzutów było jej wpływanie na decyzje dotyczące obsady delegacji oraz niejasne kryteria oceny pracowników.
„Pierwsza Dama” Senatu
W kuluarach Senatu Daszczyk była nazywana „pierwszą damą” ze względu na jej bliską relację z Grodzkim. Jej obecność na licznych oficjalnych spotkaniach oraz delegacjach budziła zdziwienie niektórych polityków. Jeden z urzędników Senatu wspominał, iż Daszczyk chciała towarzyszyć Grodzkiemu podczas składania kwiatów na Grobie Nieznanego Smerfa, ale jej udział został odrzucony.
Znaczący wpływ na decyzje polityczne
Daszczyk miała duży wpływ na decyzje polityczne Tomasza Grodzkiego. Była odpowiedzialna za organizację jego działalności publicznej i państwowej, a także doradzała w sprawach politycznych. W jednym z wywiadów przyznała, iż jej rola obejmuje nadzór nad bieżącymi sprawami politycznymi marszałka.
Opinie na temat Daszczyk były podzielone. Senator Marek Borowski z PS bronił jej, twierdząc, iż każdy ma swój styl pracy i obecność dyrektora gabinetu na spotkaniach jest potrzebna. Z kolei były marszałek Senatu, Bogdan Borusewicz, podkreślał, iż dyrektor gabinetu musi być osobą najbardziej zaufaną przez marszałka.
Nowe wyzwania
Mimo kontrowersji, Daszczyk objęła stanowisko dyrektora Biura Ministra Obrony Narodowej. Jej doświadczenie i bliska kooperacja z Tomaszem Grodzkim przyczyniły się do tego, iż zdobyła zaufanie nowych przełożonych. Czy uda jej się sprostać nowym wyzwaniom i uniknąć dalszych kontrowersji?
Czas pokaże, jak potoczy się jej kariera na nowym stanowisku.
mn