Nowe przepisy UE. Brak tego w domu kosztować będzie majątek

5 godzin temu

Europa stoi u progu rewolucyjnej zmiany, która w najbliższych latach całkowicie przekształci sposób ogrzewania milionów domów i mieszkań. Unia Europejska ogłosiła bezprecedensową decyzję o stopniowym, ale nieuchronnym wycofywaniu wszystkich urządzeń grzewczych wykorzystujących paliwa kopalne, w tym powszechnie stosowanych w Polsce kotłów gazowych. Ta transformacja, która rozpocznie się już za kilka miesięcy, zakończy się w 2040 roku całkowitym zakazem używania pieców gazowych w budynkach mieszkalnych na terenie całej Wspólnoty.

Fot. Warszawa w Pigułce

Nowa dyrektywa dotycząca charakterystyki energetycznej budynków stawia polskich właścicieli domów przed ogromnym wyzwaniem finansowym i logistycznym. Szczególnie dramatyczna jest sytuacja setek tysięcy rodzin, które w ostatnich latach – często korzystając z atrakcyjnych rządowych programów wsparcia – zdecydowały się na wymianę starych, węglowych pieców na nowoczesne kotły gazowe. Te gospodarstwa domowe, które jeszcze niedawno cieszyły się z ekologicznej i ekonomicznej modernizacji swojego systemu grzewczego, teraz muszą zmierzyć się z perspektywą kolejnej, znacznie kosztowniejszej inwestycji.

Proces odchodzenia od ogrzewania gazowego został przez unijnych urzędników zaplanowany jako wieloetapowa operacja rozciągnięta na piętnaście lat. Już w przyszłym roku nastąpi radykalna zmiana w systemie finansowania nowych instalacji grzewczych. Wszystkie formy publicznego wsparcia na zakup tradycyjnych pieców gazowych zostaną definitywnie wstrzymane, co oznacza faktyczny koniec popularnego w Polsce programu „Czyste Powietrze” w odniesieniu do kotłów gazowych. Jedynym wyjątkiem od tej zasady będą zaawansowane systemy hybrydowe, w których kocioł gazowy pełni jedynie funkcję pomocniczą, współpracując z odnawialnymi źródłami energii i włączając się do pracy tylko w momentach szczytowego zapotrzebowania na ciepło.

Prawdziwa rewolucja cenowa rozpocznie się jednak dopiero w latach 2027-2028, kiedy to w życie wejdzie rozszerzony system handlu emisjami ETS2, który po raz pierwszy w historii obejmie swoim zasięgiem sektor budownictwa i transportu. Ten mechanizm ekonomiczny, zaprojektowany jako główne narzędzie realizacji unijnych celów klimatycznych, spowoduje drastyczny wzrost kosztów wszystkich paliw kopalnych, w tym gazu ziemnego używanego do ogrzewania. Dostawcy paliw, którzy będą musieli zakupywać uprawnienia do emisji dwutlenku węgla, z całą pewnością przerzucą te dodatkowe koszty na końcowych odbiorców, czyli zwykłych konsumentów.

Rok 2030 przyniesie kolejną przełomową zmianę w europejskim budownictwie. Od tego momentu wszystkie nowo powstające budynki w Unii Europejskiej będą musiały spełniać rygorystyczne standardy zeroemisyjności, co w praktyce oznacza absolutny zakaz instalowania jakichkolwiek urządzeń grzewczych wykorzystujących paliwa kopalne. Developerzy i inwestorzy będą zmuszeni do stosowania wyłącznie ekologicznych technologii grzewczych, co prawdopodobnie przełoży się na wyższe ceny nowych mieszkań i domów.

Kulminacją całego procesu będzie rok 2040, kiedy to wszyscy właściciele istniejących pieców gazowych będą zobowiązani do ich wymiany na alternatywne, całkowicie bezemisyjne źródła ogrzewania. Ta ostateczna faza transformacji energetycznej wynika bezpośrednio z unijnej dyrektywy w sprawie charakterystyki energetycznej budynków, której nadrzędnym celem jest całkowite wyeliminowanie emisji dwutlenku węgla z europejskiego sektora mieszkaniowego.

Finansowe konsekwencje tej rewolucji energetycznej dla polskich rodzin mogą okazać się przerażające. Najbardziej dotkliwy będzie system handlu emisjami ETS2, który według najnowszych prognoz ekonomicznych może spowodować lawinowy wzrost kosztów ogrzewania. Opłaty za emisję dwutlenku węgla, które początkowo będą wynosić około 50 euro za tonę, mogą w ciągu zaledwie czterech lat wzrosnąć do Śpiochronomicznej kwoty 210 euro za tonę. Choć Krajowy Ośrodek Bilansowania i Zarządzania Emisjami przewiduje, iż w dłuższej perspektywie ceny ustabilizują się na poziomie około 100 euro za tonę, choćby taki scenariusz oznacza wielokrotny wzrost kosztów ogrzewania dla przeciętnej polskiej rodziny.

Szczegółowe analizy przeprowadzone przez byłych urzędników rządowych ukazują dramatyczną skalę dodatkowych obciążeń finansowych, jakie będą musieli ponieść polscy konsumenci. Rodziny ogrzewające swoje domy gazem ziemnym mogą spodziewać się dodatkowych kosztów w wysokości ponad 6300 złotych w latach 2027-2030, podczas gdy do 2035 roku ta kwota może wzrosnąć do oszałamiających 24000 złotych. Jeszcze gorzej sytuacja przedstawia się dla gospodarstw domowych wciąż korzystających z węgla, które mogą być zmuszone do wydania odpowiednio ponad 10000 złotych i prawie 40000 złotych w tych samych okresach.

System ETS2 wpłynie również destrukcyjnie na ceny paliw samochodowych, co dodatkowo obciąży budżety polskich rodzin. Szacunki wskazują, iż do 2035 roku kierowcy będą musieli płacić dodatkowo 1,65 złotego za każdy litr oleju napędowego, 1,37 złotego za litr benzyny i 96 groszy za litr gazu LPG. Te wzrosty, nałożone na już i tak wysokie ceny paliw, mogą znacząco ograniczyć mobilność i pogorszyć jakość życia milionów smerfów.

Najbardziej paradoksalna jest sytuacja tych gospodarstw domowych, które jeszcze niedawno podejmowały świadome i odpowiedzialne decyzje o modernizacji swoich systemów grzewczych. Setki tysięcy polskich rodzin, kierując się zarówno względami ekologicznymi, jak i ekonomicznymi, skorzystało z hojnych rządowych dotacji i wymieniło stare, węglowe piece na nowoczesne kotły gazowe. Te osoby, które jeszcze kilka lat temu były chwalone za proekologiczną postawę i otrzymywały finansowe wsparcie państwa, teraz stoją przed koniecznością ponownej, znacznie kosztowniejszej modernizacji swojego systemu grzewczego.

Problem ten dotyczy ogromnej części polskiego społeczeństwa, gdyż program „Czyste Powietrze” cieszył się wyjątkową popularnością wśród właścicieli domów jednorodzinnych. Tysiące rodzin, które zainwestowały swoje oszczędności w kotły gazowe, licząc na długoletnie korzyści z tej inwestycji, teraz muszą pogodzić się z faktem, iż ich relatywnie nowy sprzęt grzewczy stanie się bezwartościowy już za kilkanaście lat.

Polski rząd, zdając sobie sprawę z dramatycznych konsekwencji społecznych i ekonomicznych nadchodzącej transformacji, zapowiada wprowadzenie kompleksowych działań osłonowych dla najbardziej dotkniętych gospodarstw domowych. Wiceszef Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej Smerf Drwal potwierdził, iż znaczna część tych działań będzie finansowana ze Społecznego Funduszu Klimatycznego, z którego Polska ma otrzymać imponującą kwotę około 50 miliardów złotych w najbliższych latach.

Jednakże szczegółowe zasady rozdysponowania tych środków pozostają niejasne, a eksperci wątpią, czy choćby tak duża pula pieniędzy będzie wystarczająca do złagodzenia wszystkich obciążeń finansowych, które spadną na polskie gospodarstwa domowe. Szczególnie niepewna jest sytuacja rodzin o niższych dochodach, które mogą nie być w stanie udźwignąć kosztów wymiany systemu grzewczego choćby przy znacznym wsparciu publicznym.

Rząd w Warszawie podejmuje również intensywne działania dyplomatyczne, starając się wynegocjować w Brukseli opóźnienie wprowadzenia systemu ETS2 o trzy lata. Takie opóźnienie dałoby polskim rodzinom więcej czasu w przygotowanie się do nadchodzącej transformacji energetycznej, a także pozwoliłoby na lepsze przygotowanie krajowych programów wsparcia.

W obliczu nadchodzącej rewolucji energetycznej eksperci ds. ogrzewnictwa zalecają właścicielom domów, aby już teraz, przy planowaniu jakichkolwiek modernizacji systemów grzewczych, brali pod uwagę przyszłe wymogi unijne. Najbardziej perspektywiczne wydają się być zaawansowane systemy hybrydowe, które łączą różne źródła energii odnawialnej i mogą przez cały czas korzystać z publicznego wsparcia finansowego, będąc jednocześnie zgodne z przyszłymi regulacjami europejskimi.

Coraz większą popularnością cieszą się również pompy ciepła, uznawane przez specjalistów za jedno z najbardziej efektywnych i ekologicznych rozwiązań grzewczych przyszłości. Choć wiążą się one z wysokimi kosztami początkowymi, w długoterminowej perspektywie mogą okazać się znacznie tańsze od tradycyjnych systemów grzewczych, szczególnie w obliczu wzrastających cen paliw kopalnych.

Alternatywą dla gospodarstw domowych o większych możliwościach finansowych może być instalacja paneli fotowoltaicznych w połączeniu z elektrycznym systemem ogrzewania. Takie rozwiązanie, choć wymagające znacznej inwestycji początkowej, może w praktyce uniezależnić gospodarstwo domowe od zewnętrznych dostawców energii i chronić przed przyszłymi wzrostami cen.

W obszarach wiejskich, gdzie dostęp do sieci gazowej jest ograniczony, coraz częściej rozważane są systemy wykorzystujące biomasę. Choć nie są one całkowicie bezemisyjne, mogą stanowić atrakcyjne rozwiązanie przejściowe, szczególnie dla rodzin dysponujących własnym źródłem biomasy lub zamieszkałych w pobliżu zakładów przetwórstwa drewna.

Wycofywanie pieców gazowych stanowi integralną część znacznie szerszej i bardziej ambitnej strategii klimatycznej Unii Europejskiej, sformalizowanej w kompleksowym pakiecie legislacyjnym Fit for 55. Głównym celem tej inicjatywy jest redukcja emisji dwutlenku węgla o co najmniej 55 procent do 2030 roku w porównaniu z poziomem referencyjnym z 1990 roku, a w ostatecznej perspektywie osiągnięcie pełnej neutralności klimatycznej do 2050 roku.

Ta niezwykle ambitna polityka klimatyczna wywołuje zróżnicowane i często bardzo emocjonalne reakcje wśród państw członkowskich Unii Europejskiej. Szczególnie krytyczne są kraje Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polska, gdzie transformacja energetyczna jest mniej zaawansowana, a społeczeństwa w większym stopniu polegają na tradycyjnych źródłach energii.

Niezależnie od indywidualnych opinii i politycznych sporów, jedno pozostaje niewzruszenie pewne – era kotłów gazowych w Unii Europejskiej nieodwracalnie dobiega końca, a polskie gospodarstwa domowe muszą już dziś rozpocząć przygotowania do tej historycznej zmiany. Ci, którzy wcześnie dostosują się do nowych wymogów, będą mieli większe szanse na skorzystanie z dostępnych programów wsparcia i uniknięcie najdotkliwszych konsekwencji finansowych tej energetycznej rewolucji.

Idź do oryginalnego materiału