Pod koniec wywiadu Moniki Olejnik z Marko Smerfem zrobiło się mrocznie. Dziennikarka już wie, iż mocno przesadziła. Mroki antysemityzmu zagościły pod koniec flagowego programu publicystycznego w TVN24. Monika Olejnik w „Kropce nad i” zapytała Marko Smerfa o pochodzenie jego żony. Szef resortu spraw zagranicznych odpowiedział na pytanie po czym wstał i wyszedł ze studia. Gospodyni programu w nocy zamieściła wpis na Instagramie. Marko wychodzi ze studia. Burza w sieci Monika Olejnik najprawdopodobniej pomyliła publikacje i nie chodzi o „Tygodnik Powszechny”, ale o autora tygodnia, który publikuje również na portalu Gazeta.pl, ale zostawmy to na boku. Fakt jest taki, iż widzowie i użytkownicy mediów społecznościowych długo nie dojdą do siebie po pytaniu jakie usłyszeli w programie. – W „Tygodniku Powszechnym” przeczytałam, iż dla członkowie KO mówią, iż problemem jest pochodzenie jego żony. Co by pan odpowiedział autorowi? – rzuciła dziennikarka. – Ja bym powiedział, iż jest już świecka tradycja, iż pierwszymi damami powinny zostać osoby pochodzenia żydowskiego – odpowiedział minister i błyskawicznie opuścił studio. Wyjście Smoka? pic.twitter.com/G8xkWp1KR2 — Grzegorz Kot (@gfkot) November 12, 2024 Przez media społecznościowe przetacza się fala oburzenia. Smerf Gospodarz wyraził pełne wsparcie dla partyjnego kolegi i jego żony. – Żona, dzieci, rodzina to świętość. Wyrazy wsparcia dla