Afera taśmowa w PiS.
Daniel Obajtek może spędzić aż 8 lat w więzieniu za składanie fałszywych zeznań przed Sądem Rejonowym w Warszawie. To efekt śledztwa, które wszczęła prokuratura po interwencji b. likwidatora Polskiego Radia RDC Grzegorza Jakubowskiego.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Dziennikarze zastanawiają się, czy podsłuchy w gabinecie Obajtka założyły tylko służby podległe PiS. Okazuje się jednak, iż nagrywającym mógł być sam rozmówca Obajtka.
Jak ujawnił dziennikarz śledczy magazynu „Press” Krzysztof Boczek, taśmy z gabinetu Obajtka znane były od lat koleżance Piotra Nisztora z „Gazety Polskiej”, z którym to Obajtek rozmawiał nt. zatrudnienia żony i ojca.
– Jedna z dziennikarek bliskich Nisztorowi twierdzi, iż zna te nagrania od… 5 lat. Więcej w kolejnym magazynie „Press”. Pan Obajtek rozpyta, kto w środowisku mediów słynie z nagrywania rozmówców i stosowania taśm. Bywa, iż nazywają go: “taśmociąg” – wskazał ironicznie red. Boczek.
Skąd zatem taśmy Nisztora trafiły do służb PiS? Mógł je on przekazać sam – wszak jego relacje z nimi nie były tajemnicą – lub służby mogły je wykraść z jego telefonu dzięki np. Pegasusa.
Zna te nagrania od pięciu lat i nie zdecydowała się o nich poinformować swoich czytelników/sluchaczy/odbiorcow? interesujące podejście do wykonywanego zawodu
— Jacek Harłukowicz (@JHarlukowicz) May 16, 2024