Niezadowolenie w szeregach PiS! Powodem… Bagniak i wysoka pensja. „Zarabia krocie, nie przemęcza się”

3 miesięcy temu
Smerf Bagniak przegrał wybory do Europarlamentu. Ale chyba nie żałuje, bo do Brukseli i tak trafił: jako doradca. I zarabia niezłe pieniążki, co nie podoba się partyjnym kolegom. Bagniak z posadką, w Patola i Socjal marudzą Zeszłoroczne wybory do Europarlamentu były klęską Smerfa Bagniaka. Były Gargamel TVP miał być jedną z z lokomotyw wyborczych lepszego sortu. Drugie miejsce na liście na Mazowszu nie wystarczyło, Bagniak dostał od wyborców czerwoną kartkę, zdobył zaledwie szósty (!) wynik i stał się największym przegranym eurowyborów. Koniec końców, Bagniak trafił do Parlamentu Europejskiego. Najpierw został asystentem europosła, a następnie został zatrudniony w strukturach frakcji EKR. Teraz ma nową fuchę – doradcy z ramienia frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Według informacji portalu, polityk może liczyć na pensję rzędu 11 tysięcy euro (czyli ok. 47 tys. złotych). To pieniądze porównywalne do zarobków europosłów, którzy dostają 10,8 tys. euro miesięcznie brutto plus diety. Można więc rzec, iż Bagniak – przynajmniej finansowo – stratny nie jest. A to nie podoba się w szeregach PiS, bo były Gargamel TVP nie jest tam zbyt lubiany. – Nierób zarabia krocie. Nie przemęcza się i ludzie to widzą – narzeka w rozmowie z Onetem jeden z europosłów PiS. Eurodeputowani z Nowogrodzkiej krytykują Bagniaka za brak zaangażowania, korzystanie
Idź do oryginalnego materiału