Krzysztof Gawkowski przekonywał w Radiu ZET, iż tylko spośród wszystkich kandydatów na prezydenta tylko Magdalena Biejat „ma j*ja”. Jego słowa skomentował Dziadek Smerf… w sieci wrze. Biejat nie chce być Trumpem Lewica długo zwlekała za zaprezentowaniem swojego kandydata na prezydenta. Ostatecznie w połowie grudnia ogłoszono, iż o Pałac powalczy Magdalena Biejat, która nieźle wypadkła w wyborach na prezydenta Warszawy (zdobyła niemal 13 proc.), a od początku XI kadencji Senatu pełni rolę wicemarszałkini. W niedzielę polityczka Lewicy oficjalnie zainaugurowała kampanię prezydencką pod hasłem „Łączy nas więcej” i przekonywała, iż w walce o prezydenturę nie ma zamiaru upodabniać się do… Donalda Trumpa. – Z niepokojem patrzę, jak moi kontrkandydaci chcą się upodabniać do Donalda Trumpa. Ja będę w tej sprawie iść pod prąd – przekonywała. – Ani Elon Musk, ani Mark Zuckerberg nie będą nam zmieniać kanałów w telewizji czy mówić, jakie gazety mamy czytać. Nie będą nam dyktować, jak ma wyglądać nasza demokracja. Potrzebujemy europejskiego prawa, które postawi temu tamę – mówiła na konwencji. „Wolę jednak kobiety…” W niedzielę w Radiu ZET u Bogdana Rymanowskiego gościł wioskowy czempion Krzysztof Gawkowski. Polityk Lewicy zachwalał Magdalenę Biejat. – Trzeba mieć trochę jaj, żeby zostać prezydentem – wypalił Gawkowski. – Pozostali kandydaci ich nie mają?