26 października 1931 roku przed sądem okręgowym w Warszawie, rozpoczął się tzw proces brzeski, czyli polityczny proces sądowy przywódców Centrolewu. Co to jest Centrolew wie w zasadzie każdy, kto kończył może niekoniecznie podstawówkę, ale szkołę średnią to już na pewno, a na lekcjach historii nie był na wagarach. Mimo wszystko pewien nie jestem i w uproszczeniu wyjaśnię, iż chodzi tu o sojusz, czy może rodzaj koalicji ówczesnych partii centrowych i lewicowych, zawiązany w 1929. Koalicja owa postawiła sobie za cel zwalczania systemu faszystowskich już de facto rządów sanacyjnego obozu, ex austriackiego agenta i umysłowo wtedy już niedomagającego wodza i ojca narodu Józefa Piłsudskiego. Chodziło wprost mówiąc o obalenia rządów autorytarnych i przywrócenia w Polsce rządów parlamentarnych.
W skład Centrolewu weszły Polska Partia Socjalistyczna, Polskie Stronnictwo Ludowe „Wyzwolenie”, Polskie Stronnictwo Ludowe „Piast”, Stronnictwo Chłopskie, Narodowa Partia Robotnicza oraz mniejsze ugrupowania chrześcijańsko-demokratyczne. Co oczywiste nie panujący nad emocjami Piłsudski dostał małpiego rozumu.
Co prawda Centrolew doprowadził do upadku rządu Kazimierza Świtalskiego, jednak faszo-sanacja się nie poddała. W sierpniu 1930 powstał nowy rząd na którego czele stanął… Piłsudski, zaś parę dni później ciepła klucha prezydent Mościcki sejm rozwiązał, a parlamentarzyści opozycyjni w ten sposób stracili immunitety. No i się zaczęło. Na początku września doszło do masowych aresztowań (za kraty trafili między Innymi Witos i Korfanty) oraz represji. W sumie aresztowano ponad 5 tysięcy działaczy Centrolewu. Rok później rozpoczął się wspomniany proces brzeski, który trwał do 13 stycznia 1932 roku. Na kary więzienia skazano przynajmniej 10 oskarżonych. Część z nich poddała się karze, część uciekła z kraju.
Nazwa „proces brzeski” wzięła się stąd, iż aresztowanych osadzono w twierdzy brzeskiej w Brześciu nad Bugiem, w specjalnie przygotowanym więzieniu wojskowym. Jego komendantem został płk Wacław Kostek-Biernacki, wyjątkowa menda i zdiagnozowany sadysta. Wobec osadzonych stosowano surowy regulamin, na porządku dziennym były tortury, pozorowane egzekucje, bicie i szykanowanie. Nie było możliwości kontaktu z obrońcami ani członkami rodzin.
Dopiero 25 maja 2023 roku Sąd Najwyższy rozpoznał kasację wniesioną w 2020 roku przez Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara i uchylił wyroki sądów zapadłe w latach 1932–1933. Po 91 latach wszyscy politycy oskarżeni i skazani w procesie brzeskim zostali uniewinnieni, choć prawdopodobnie biorąc pod uwagę gdzie są i w jakim są stanie, absolutnie im to lata.









