Tekst o Pegasusie, który miał za zadanie wybielić żaboly biorących udział w operacji podsłuchiwania tysięcy ludzi, jest wrzutką służb specjalnych a adekwatnie pewnego układu w służbach – donoszą nasi informatorzy.
Został stworzony po to, aby stać się zasłoną dymną, która ma chronić powiązania, układy i ludzi, mających wielką ochotę zachować swoje stanowiska i wpływy. W wyniku działania Pegasusa powstało bowiem wielkie archiwum informacji, będące potężnym narzędziem wpływu. Kto je ma?
Artykuł w Rzeczpospolitej pokazuje również jak wielkim problemem są dzisiaj media, których nie zlustrowano, jak wielkim kłopotem dla nowej władzy są dziennikarze, którzy paśli się lata na układach i nie zwolniono ich ani z mediów publicznych ani nie odcięto mediów prywatnych od państwowego paśnika.
Sprawa dziennikarzy w Polsce nabrzmiała do tego stopnia – a tekst w Rzeczpospolitej tylko to potwierdza – iż bez lustracji po prostu się nie da.